Jeden Wałęsa startuje w wyborach, drugi pilnuje, by były uczciwe

Syn byłego prezydenta, eurodeputowany PO Jarosław Wałęsa został wspólnym kandydatem swojej partii i Nowoczesnej na prezydenta Gdańska. Decyzja została ogłoszona w sobotę podczas regionalnej konwencji samorządowej obu partii.

Jarosław Wałęsa w swoim wystąpieniu zwrócił uwagę, że Gdańsk potrzebuje nowego spojrzenia. - Gdańsk nie potrzebuje kolejnego muzeum, ale 15 nowych żłobków - mówił Wałęsa, który sam w ubiegłym tygodniu po raz drugi został ojcem. Zadeklarował, że w Gdańsku "skończy się republika deweloperów", zapowiedział też wyższe nakłady na komunikację i zmiany w spółkach miejskich. 41-letni Jarosław Wałęsa był w latach 2005-2009 posłem Platformy, a od 2009 roku sprawuje mandat eurodeputowanego. Jest politologiem - wykształcenie wyższe zdobył w Stanach Zjednoczonych.

Syn Lecha Wałęsy będzie musiał o fotel prezydenta Gdańska rywalizować głównie z kandydatem PiS Kacprem Płażyńskim, synem innego znanego polityka - Macieja Płażyńskiego (jednego z założycieli Platformy Obywatelskiej, który zginął w katastrofie w Smoleńsku) oraz obecnym prezydentem Pawłem Adamowiczem, którego wcześniej popierała PO. Kandydatką ruchu społecznego Lepszy Gdańsk na prezydenta miasta jest Elżbieta Jachlewska, a SLD wystawiło byłego rektora Uniwersytetu Gdańskiego - prof. Andrzeja Ceynowę.

Obecnie urzędujący prezydent, Paweł Adamowicz, po raz pierwszy będzie musiał walczyć z kandydatem Platformy Obywatelskiej. - Stanowiska partii są istotne, ale najbardziej istotne jest stanowisko każdego mieszkańca Gdańska - przekonuje Adamowicz. - Oczywiste jest, że z Jarkiem Wałęsą będziemy konkurowali o głosy tego samego elektoratu - przyznaje.

Kandydata Platformy zaprasza na rozmowę na temat przyszłości Gdańska. - Nie znamy jego poglądów. Przez 15 lat nie był obecny w życiu miasta - uważa Adamowicz. Poza tym podkreśla, że dwóch z jego najpoważniejszych kandydatów będą niesieni przez nazwiska znanych ojców.

- Myślę, że gdańszczanie będą mieli ciekawą debatę i kampanię wyborczą - mówi. Przewiduje też, że będzie druga tura w wyścigu na prezydenta Gdańska. Nie zdradza, kto, jego zdaniem, się w niej spotka.

W sobotę w Gdańsku odbyło się także pierwsze spotkanie reaktywowanego przez byłego prezydenta Lecha Wałęsę Komitetu Obywatelskiego. Ma on prowadzić działania zachęcające do udziału w wyborach, mobilizować środowiska partii i organizacji społecznych do udziału w pracach komisji wyborczych oraz monitorować i oceniać poszczególne etapy procesu wyborczego. Chodzi tu nie tylko o wybory samorządowe, ale też kolejne - do Parlamentu Europejskiego, Sejmu i Senatu oraz prezydenckie.

- Nie możemy wypoczywać, musimy jeszcze raz porządnie zawalczyć. Nikogo w tym gronie nie muszę przekonywać, że to jest wyższa konieczność. To, co tak z trudem wywalczyliśmy, jest - jak dobrze wiecie – niszczone tak wewnątrz - w skali krajowej - jak i na zewnątrz – uważa Wałęsa senior. – Musimy wykrzesać wszystkie siły, aby odzyskać to, co przez nieuwagę, nieroztropność straciliśmy. Musimy odzyskać rozwój kraju, musimy iść razem - dodał.

Jednocześnie podkreślał, że on sam "nie będzie nigdzie kandydował i nie chce żadnych pieniędzy".

Pierwotny Komitet Obywatelski przy Przewodniczącym NSZZ "Solidarność" Lechu Wałęsie został utworzony 18 grudnia 1988 r. w Warszawie w kościele Bożego Miłosierdzia. Sekretarzem Komitetu został Henryk Wujec. Dodatkowo, powołano 15 komisji, które miały zajmować się przygotowaniem stanowiska opozycji na obrady Okrągłego Stołu; wraz z powstającymi komitetami regionalnymi i lokalnymi Komitet kierował kampanią wyborczą przed wyborami 4 VI 1989 roku, zatwierdzał listę kandydatów na posłów i senatorów.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: eŁKa/pm / Źródło: TVN24 Pomorze/PAP