Pod gruzami zawalonej klatki schodowej bloku w Astrachaniu odnaleziono 2 ciała - poinformował szef lokalnych władz Konstantin Markiełow. Ratownicy kontynuują przeszukiwanie gruzowiska, nadal za zaginione uznaje się 12 osób. - Istnieje groźba zawalenia się ścian na najwyższych piętrach bloku mieszkalnego w Astrachaniu, gdzie doszło wcześniej do potężnej eksplozji - poinformował wcześniej minister ds. nadzwyczajnych Siergiej Szojgu. Najprawdopodobniej wybuchł gaz. Eksplozja była tak silna, że runęła część wielopiętrowego bloku mieszkalnego. - Sprawcą mógł być jeden z mieszkańców bloku, który wielokrotnie mówił o planach samobójstwa – powiedział dziennikarzom szef Komitetu Śledczego w obwodzie astrachańskim, Siergiej Bobrow.
- Na miejscu pracują ratownicy z psami, mamy nadzieję, że znajdą żywych ludzi - powiedział minister Szojgu, który przyleciał z Moskwy do Astrachania. Jednocześnie strażacy starają się zabezpieczyć ściany w mieszkaniach sąsiednich klatek schodowych, które grożą zawaleniem.
Na miejscu zdarzenia zainstalowano dodatkowe oświetlenie, by można było prowadzić też nocą prace ratunkowe - powiedziała przedstawicielka Komitetu Śledczego w obwodzie astrachańskim Anna Koniajewa.
Runęła klatka schodowa
Informację o wybuchu służby ratunkowe dostały o 13.10 czasu lokalnego. Po wybuchu - najprawdopodobniej gazu - runęła jedna z klatek schodowych. Zastępca ministra ds. sytuacji nadzwyczajnych Paweł Popow informował, że w strefie wybuchu znaleźli się mieszkańcy w sumie 22 mieszkań.
Do pierwszej eksplozji doszło najprawdopodobniej na 2. piętrze 9-kondygnacyjnego budynku. W jednym z lokali zamieszkiwał mężczyzna, który co pewien czas groził, że popełni samobójstwo. Nie raz odkręcał kurki w kuchence gazowej. I wygląda na to, że i teraz to zrobił. Siergiej Bobrow, Komitet Śledczy
Wybuch gazu to podstawowa wersja katastrofy, którą sprawdzają śledczy. Jak powiedziała Anna Koniajewa z Komitetu Śledczego, w śledztwie rozpatrywane są dwie główne wersje wybuchu gazu: naruszenie przepisów bezpieczeństwa w trakcie prac remontowych lub samobójstwo jednego z mieszkańców.
Co prawda wersji o zamachu terrorystycznym Bobrow nie wykluczył, jako teoretycznie możliwej, ale zauważył, że biorąc pod uwagę wyniki wstępnych oględzin, jest ona niemal nieprawdopodobna.
Samoloty i psy na ratunek
W szpitalach znajduje się obecnie 7 rannych osób wyciągniętych spod gruzów, w tym maleńka dziewczynka.
Tymczasem Igor Jestawiew z ministerstwa ds. sytuacji nadzwyczajnych w regionie astrachańskim stwierdził w rozmowie z agencją Interfax, że na miejsce tragedii zostały wysłane dwa samoloty z ekipami ratowniczymi, psychologami i policjantami z psami poszukiwawczymi.
Obecnie na miejscu pracuje w sumie 176 ratowników i strażaków.
Źródło: ENEX, Ria Novosti, PAP