Wydobyli setne ciało z wraku. Znów próbują go podnieść

Prace przy wraku zostały wznowione w niedzielę rano czasu lokalnego. Celem służb jest podniesienie go z dna w całości. Pierwsza próba pod koniec stycznia zakończyła się niepowodzeniem.

Wznowienie prac przy wraku szybko zaowocowało znalezieniem i wydobyciem na powierzchnię kolejnych ciał ofiar katastrofy. Jak poinformowała policja, jest ich już sto. Trwają prace nad identyfikacją zwłok, ale z powodu długiego czasu, jaki upłynął od katastrofy, jest to mocno utrudnione. Dotychczas ustalono tożsamość jedynie 72 ofiar. Na pokładzie rozbitego Airbusa A320, który 28 grudnia spadł do Morza Jawajskiego, były łącznie 162 osoby, . Wrak spoczywa na relatywnie niewielkiej głębokości kilkudziesięciu metrów, ale kiepska pogoda i mała widoczność pod wodą bardzo utrudniają prace służb. Z tego powodu nadal nie znaleziono zwłok wszystkich pasażerów i członków załogi.

Problem powinno rozwiązać wydobycie głównej części wraku, w której prawdopodobnie znajduje się jeszcze wiele ciał. Pierwsza próba, podjęta 27 stycznia, zakończyła się fiaskiem. Wrak udało się podnieść tuż pod powierzchnię, ale wówczas specjalne balony zawiodły i to, co zostało z samolotu, ponownie opadło na dno. Ratownicy liczą, że druga próba skończy się powodzeniem.

Przyczyny katastrofy ciągle nie są do końca jasne. Samolot lecący z miasta Surabaja do Singapuru rozbił się w rejonie, w którym rozpętała się burza. Chwilę przed zerwaniem się łączności załoga prosiła o zgodę na wzniesienie się i ominięcie strefy burzowej.

Według informacji śledczych, w ciągu niecałych czterech minut przed uderzeniem w wodę samolot rozpoczął gwałtowne wznoszenie się i doszło do przeciągnięcia. Airbus następnie zaczął szybko opadać i w płytkim zakręcie zanurkował ku morzu.

Niewyjaśnioną kwestią pozostaje to, z jakiego powodu samolot wznosił się tak gwałtownie, i dlaczego załoga nie zareagowała na ostrzeżenia o zbliżającym się przeciągnięciu.

Autor: mk/kka / Źródło: CNN, tvn24.pl