Liderzy ukraińskiej opozycji podpisali w piątek porozumienie z prezydentem Wiktorem Janukowyczem. Czy to wystarczy, aby protestujący opuścili Majdan? W ocenie ukraińskiej dziennikarki Tamary Tarnowskiej, kompromis może nie być zadowalający dla demonstrantów. - Wszyscy mówili rano w ten sposób: czekaliśmy na to trzy miesiące, płaciliśmy krwią za to, żeby była podjęta decyzja, ale nie taka - relacjonowała w TVN24 swoje rozmowy z protestującymi.
Wiktor Janukowycz ogłosił w piątek, że w grudniu 2014 r. odbędą się na Ukrainie przedterminowe wybory prezydenckie. Poinformował też, iż rozpoczyna proces tworzenia rządu jedności narodowej oraz powrót do konstytucji z 2004 r., która ogranicza kompetencje prezydenta na rzecz parlamentu.
Liderzy opozycji podpisali porozumienie z Janukowyczem. Jak poinformowały polskie i niemieckie MSZ, otrzymali oni poparcie Rady Społecznej Majdanu.
W ocenie ukraińskiej dziennikarki, Tamary Tarnowskiej, może to jednak nie wystarczyć, by protestujący zdecydowali się opuścić Majdan. Przyznała również, że do demonstrantów i obecnych na Majdanie dziennikarzy docierają bardzo sprzeczne informacje.
Wyjaśniła, że jeszcze w piątek rano osoby, z którymi rozmawiała na Majdanie, były przeciwne porozumieniu. - Wszyscy mówili w ten sposób: czekaliśmy na to trzy miesiące, płaciliśmy krwią za to, żeby była podjęta decyzja, ale nie taka. Jeżeli Janukowycz podjąłby tę decyzję jeszcze półtora tygodnia temu, to Majdan prawdopodobnie zgodziłby się na to. Teraz mówią: została przelana krew, wiele śmierci - wyjaśniła.
Janukowycz ma nie kandydować w kolejnych wyborach
Tarnowska wytłumaczyła, że protestujący na Majdanie Ukraińcy domagają się, by dymisja Janukowycza była natychmiastowa. Chcą też zapewnienia, że Janukowycz nie będzie kandydował w kolejnych wyborach.
Dziennikarka zwróciła również uwagę, że zaakceptowanie przez Majdan porozumienia, podpisanego przez liderów opozycji, będzie bardzo trudne ze względu na to, że protestujące grupy są bardzo niejednorodne.
- Widząc po nastrojach ludzi na Majdanie, bardzo wątpię, że ta decyzja wszystkich zadowoli. Oni są bardzo podzieleni, rozgoryczeni i z wielką nienawiścią mówią o Janukowyczu, dodając, że wielu z nich marzy, by prezydent stanął przed sądem.
Janukowycz kolejny rok u władzy? Stracony czas
W jej opinii osobą, która najlepiej mogłaby zaapelować o jedność, byłaby uwięziona Julia Tymoszenko. - Moim zdaniem, jest to najlepszy polityk europejskiego składu. Umie podejmować natychmiastowe decyzje, jest jedynym "mężczyzną" wśród ukraińskich polityków - wyjaśniła.
Zwróciła również uwagę, że zdaniem wielu protestujących, rok, który spędziłby u władzy Janukowycz do wcześniejszych wyborów, byłby stracony. - Rok to jest bardzo dużo czasu, sporo można w kraju zrobić. Poza tym Janukowyczowi już nikt nie ufa - zauważyła.
Tarnowska podkreśliła również, że przed każdym, kto obejmie władzę na Ukrainie, stoi bardzo trudne zadanie. - Państwo jest całkowicie rozwalone, z problemami finansowymi i moralnymi - zauważyła.
Autor: kg/kka / Źródło: tvn24