Darrell Brooks został w środę uznany za winnego zabójstwa sześciu osób i zranienie dziesiątek innych, kiedy w zeszłym roku wjechał swoim SUV-em w uczestników parady bożonarodzeniowej pod Milwaukee. Grozi mu dożywotnie więzienie.
Darrell Brooks został uznany w środę za winnego umyślnego zabójstwa za wjechanie SUV-em w tłum uczestników świątecznej parady w Waukesha, w stanie Wisconsin w USA w listopadzie 2021 roku. Zginęło wówczas sześć osób, w tym 8-letni chłopiec, a kilkadziesiąt zostało rannych. Brooksowi grozi dożywotnie więzienie, wymiar kary zostanie dopiero ogłoszony.
Prokurator okręgowy Waukesha Susan Opper apelowała do sędziów przysięgłych, aby podążali za instrukcjami sędzi Jennifer Dorow i nie brali pod uwagę niczego innego poza zachowaniem Brooksa w trakcie parady. Niecałe dwa tygodnie wcześniej Brooks wyszedł z więzienia za kaucją 1000 dolarów w sprawie dotyczącej przemocy domowej.
- Jechał z prędkością około 30 mph. To było celowe. Wjechał w grupę 68 osób. Jak można uderzyć w jedną i jechać dalej? Jak można uderzyć w dwie i jechać dalej? Twierdzę bez żadnych wątpliwości, że istnieją przytłaczające dowody na to, że Darrell Brooks działał z premedytacją i całkowicie zlekceważył ludzkie życie – argumentowała Opper.
Wygłaszał "niestworzone rzeczy, przedstawiał dziwaczne argumenty"
Jak podaje CNN, Brooks reprezentował się w sądzie sam. Był bojowy i wygłaszał "niestworzone rzeczy i przedstawiał dziwaczne argumenty". Oskarżony wielokrotnie powtarzał, że w trakcie procesu pojawiły się "błędne wyobrażenia" i "kłamstwa" na jego temat.
- Nigdy nie słyszałem, aby ktoś próbował celowo zranić kogoś, usiłując jednocześnie naciskać w klakson, próbując ostrzec ludzi o swojej obecności – stwierdził, zaprzeczając zeznaniom świadków i filmom wideo, pokazujących masakrę.
Jeden z nich opowiadał, że Brooks staranował m.in. zespół szkoły średniej z Waukesha i nie zatrzymał się. Inna kobieta przypomniała, jak SUV uderzył ją w plecy, po czym przetoczyła się pod pojazdem - doznała między innymi obrażeń kręgosłupa.
Źródło: PAP