Sąd w Spokane w stanie Waszyngton postawił w piątek zarzuty uczestnictwa w zbiorowym gwałcie i porwania kobiety po koncercie w Spokane 31 sierpnia wobec dwóch pozostałych członków polskiej grupy metalowej Decapitated. Wyznaczono kaucję w wysokości 100 tysięcy dolarów.
Rafał P. (31 lat) i Hubert W. (31 lat) stanęli w piątek po raz pierwszy przed sądem w Spokane.
Sędzia John Cooney wyznaczył kaucję w wysokości 100 tys. dolarów USA, nakazał obu mężczyznom oddanie paszportów i wydał zakaz zbliżania się do ofiary po tym, gdy zostanie wpłacona kaucja.
Ma ona wpłynąć do wtorku. Jeśli tak się nie stanie cała czwórka - w tym Wacław K. i Michał Ł., którzy usłyszeli zarzuty już 15 października - pozostaną w areszcie.
Czterej muzycy, członkowie polskiego zespołu death metalowego Decapitated zostali zatrzymani we wrześniu w Los Angeles. Zarzuca się im zbiorowe zgwałcenie kobiety 31 sierpnia po koncercie w Spokane w stanie Waszyngton.
"Zamierzają w pełni podważyć stawiane im zarzuty"
Jak wskazują udostępnione agencji Associated Press dokumenty sądowe, ofiara domniemanego gwałtu i jej przyjaciółka zeznały policji w Spokane, że przyszły na koncert, a po jego zakończeniu rozmawiały z polskimi muzykami i zostały przez nich zaproszone na drinka do autobusu. Po wejściu tam zrobiło im się niedobrze, a gdy jedna z kobiet chciała skorzystać ze znajdującej się w autobusie toalety, udał się za nią jeden z muzyków.
Według protokołu zeznań, kobieta chciała wypchnąć intruza z toalety, ale ten wykręcił jej rękę i przycisnął do zlewu. W umieszczonym nad zlewem lustrze widziała, że gwałcą ją na zmianę członkowie zespołu. Druga kobieta powiedziała policji, że gwałtu dokonano na jej oczach.
Domniemana ofiara przestępstwa zeznała, że jeden z muzyków pomógł jej się ubrać i wyniósł ją na zewnątrz. Po oddaleniu się od autobusu zadzwoniła na policyjny numer alarmowy. Jednak gdy interweniujący funkcjonariusz dotarł wraz z nią na miejsce koncertu, autobus już odjechał. W trakcie badania w szpitalu u kobiety stwierdzono otarcia ręki wskazujące na jej wykręcanie oraz inne obrażenia. Adwokat polskich muzyków Steve Graham oświadczył jeszcze we wrześniu, że członkowie Decapitated "zamierzają w pełni podważyć stawiane im zarzuty i są przekonani, że ich argumenty zostaną wysłuchane". - Mamy świadków, którzy mogą zeznać, że skarżąca przyszła z wizytą do zespołu z własnej nieprzymuszonej woli i rozstała się z nim na przyjacielskiej stopie - oświadczył.
Autor: tmw/adso / Źródło: PAP