Eksplozja w bloku, pięć pięter zniszczonych. Rewizja w siedzibie spółki zajmującej się dystrybucją gazu

O "pilnej rewizji" w siedzibie spółki zajmującej się dystrybucją gazu w bloku przy ulicy Kruszelnyckiej 1/5 w Kijowie poinformował szef MSW Arsen Awakow.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Minister podał, że jest prowadzona ekspertyza stanu budynku, mająca ustalić stopień zniszczenia. "Po otrzymaniu opinii eksperckiej będziemy mogli dać ludziom dostęp do ich mieszkań, aby mogli zabrać ze sobą najpotrzebniejsze rzeczy" - oznajmił Awakow. Policja ustawiła namioty i zorganizowała posiłki dla ewakuowanych mieszkańców. Przy odgruzowywaniu terenu pracuje ponad 500 osób i 50 sztuk sprzętu. Nie wiadomo, ile potrwa akcja ratownicza.

Do wybuchu doszło po godzinie 10 czasu ukraińskiego (godz. 9 w Polsce). Do południa lokalnego czasu spod gruzów uratowano trzy osoby, wydobyto też dwa ciała. Przedstawiciele służby do spraw sytuacji nadzwyczajnych nie byli w stanie odpowiedzieć na pytanie dziennikarzy, czy pod gruzami są jeszcze ludzie.

- Informacje są bardzo różne, nie zostały zweryfikowane, nie będę ich komentować - mówił szef służby Michaił Czeczotkin.

Eksplozja zniszczyła pięć pięter w dziewięciopiętrowym bloku. Cytowani przez agencję Unian świadkowie opowiadali, że słyszeli wybuch i krzyki. Fala uderzeniowa wybiła część okien w sąsiednich budynkach.

Agencja Unian relacjonowała, że w wybuchu uszkodzona została również klatka schodowa, przez co wielu mieszkańców nie mogło wydostać się z budynku. Dotyczyło to głównie osób z mieszkań na najwyższych piętrach.

Według doniesień internetowej gazety "Ukraińska Prawda" ściana frontowa może grozić zawaleniem.

Przyczyny wybuchu są ustalane. Służba do spraw sytuacji nadzwyczajnych podała, że prawdopodobnie doszło do eksplozji gazu. Nie wyklucza także innych wersji, w tym eksplozji ładunku wybuchowego.