Dziś cała Ukraina, zgodnie z dekretem prezydenta Wiktora Juszczenki, pogrążona jest w żałobie po górnikach, którzy zginęli w wybuchu metanu w kopalni w Doniecku. Lista ofiar katastrofy nie jest zamknięta - do tej pory jest na niej 88 nazwisk.
Nadal trwają poszukiwania 12 górników, uważanych dotychczas za zaginionych. Jednak zdaniem ratowników szanse na to, że żyją, są minimalne. W sztolni, w której doszło do wybuchu, pożar szalał ponad dobę i ciągle utrzymywała się wysoka temperatura, co znacznie zmniejsza szanse na przeżycie uwięzionych górników.
Jak poinformował wicepremier Andrij Klujew dopiero w poniedziałek wieczorem temperatura spadła do 55 stopni Celsjusza.
Wybuch metanu w kopalni im. Zasiadki nastąpił w niedzielę po godz. 2.00 czasu polskiego na głębokości ponad tysiąca metrów. W tym momencie pod ziemią pracowało ok. 450 górników nocnej zmiany. Większość z nich ewakuowano. To największa katastrofa górnicza w historii niepodległej Ukrainy.