Około 30 ukraińskich żołnierzy zostało rannych w czasie wtorkowych walk z separatystami w pobliżu granicy z Rosją - podaje Reuters, powołując się na ukraińską straż graniczną.
Pogranicznicy poinformowali, że ukraińskie wojska i straż zostały zaatakowane przed świtem pociskami moździerzowymi. Nie wiadomo, czy po stronie terrorystów są ranni lub zabici.
Kilka ataków na żołnierzy
Atak nastąpił w rejonie ambrosijewskim w obwodzie donieckim. Pod ostrzałem znalazły się najważniejsze obiekty w obozie sił rządowych.
Gazeta internetowa "Ukrainska Prawda" podaje, że w nocy separatyści przypuścili kilka ataków na żołnierzy i pograniczników, prowadzących na wschodzie Ukrainy operację antyterrorystyczną. Ostrzelano pozycje sił rządowych na drogach wiodących do miejscowości Czerwony Liman i do Słowiańska. W tych dwu atakach siły rządowe nie poniosły strat.
Terroryści żalą się, że muszą bronić pozycji przed armią
Przedstawiciele prorosyjskich sił na wschodzie Ukrainy w ostatnich dniach publikowali oświadczenia o tym, że muszą się bronić przed "atakami prokijowskich oddziałów" i że do najcięższych walk dochodziło w rejonie Słowiańska.
Tymczasem prezydent Petro Poroszenko ogłosił w poniedziałek, że ukraińska armia walcząca z terrorystami, która dostała polecenie odzyskania kontroli nad granicą państwową, ma odpowiednio zabezpieczony 250-kilometrowy odcinek w obwodach donieckim i ługańskim. To jednak niespełna połowa całej długości granicy z Rosją w tych regionach.
Rząd w Kijowie potwierdził do tej pory śmierć 125 ukraińskich żołnierzy w walkach na wschodzie kraju od momentu, w którym rozpoczął operację antyterrorystyczną, co miało miejsce w połowie maja. Nie wiadomo dokładnie, ile ofiar znajduje się po stronie terrorystów, ale liczba ta jest co najmniej porównywalna.
Autor: adso//rzw / Źródło: reuters, pap