Dwaj Afgańczycy, Macedończyk i obywatel Miyanmar uprowadzeni w środę przez Talibów są już na wolności. Negocjowali oni z ramienia Czerwonego Krzyża uwolnienie niemieckiego inżyniera, a wcześniej południowokoreańskich misjonarzy.
Czterech mężczyzn miało negocjować w prowincji Wardak wypuszczenie Niemca uprowadzonego w lipcu. Nie wiadomo, jakie są teraz jego losy. Pracownicy Czerwonego Krzyża powiedzieli jedynie, że widzieli go żywego, zanim zwolniono ich po trzech dniach przetrzymywania.
- To była daleka droga na piechotę w górach, a potem spędziliśmy dwie noce w domu - relacjonował uwolniony Macedończyk. Powiedział, że byli dobrze traktowani i mieszkali w tych samych warunkach, co Talibowie.
Kilka tygodni temu, po wielodniowych negocjacjach udało im się doprowadzić do uwolnienia 19 misjonarzy południowokoreańskich, przetrzymywanych przez Talibów.
W ostatnich miesiącach Talibowie porwali dziesiątki cudzoziemców i Afgańczyków, próbując wprowadzić atmosferę strachu i zdeprecjonować pozycję rządu.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Reuters