W ten szczególny dzień fani na całym świecie opłakiwali króla muzyki - Michaela Jacksona. Tłumy ludzi wyszły na ulice w europejskich stolicach, a o Jacksonie pamiętali także miłośnicy w Chinach, czy Nigerii.
W berlińskiej hali O2 zorganizowano "smutne party", na którym bawiło się przynajmniej 8 tysięcy fanów zmarłego artysty. Tak jak na wszystkich, największe wrażenie na Niemcach zrobiła córeczka artysty - Paris. - To niesprawiedliwe, że nas wszystkich zostawił - mówiła oglądając jej wystąpienie mała Niemka.
Za tydzień pierwszy koncert...
Na zewnątrz londyńskiej O2 Areny (wcześniej Millenium Dome) zebrały się setki Anglików. To tam w lipcu miał koncertować artysta. W przyszły poniedziałek (pierwsza data koncertu) londyńscy fani zapowiadają kolejne spotkanie.
Kilkanaście mil dalej - na West Endzie, minutą ciszy poprzedzono musical "Thriller-Live" z piosenkami Jacksona.
Chiński Michael
W Japonii fani spotkali się w siedzibie Tower Records, gdzie Jackson był częstym gościem. O zmarłym artyście pamiętają także w Chinach. Fani wynajęli jeden z hoteli, gdzie obejrzeli pożegnanie z Los Angeles, a na ulicach Pekinu przechodniów zabawiał 28-letni Wang Jie, sobowtór piosenkarza.
Źródło: Reuters, cnn.com