Starcia z policją podczas propalestyńskiego wiecu w Paryżu. Demonstracje także w Londynie


Mimo zakazu, w Paryżu w sobotę odbyła się manifestacja poparcia dla Palestyńczyków. Doszło do starć z policją, a ok. 50 osób zatrzymano. W demonstracji wzięło udział ok. 5 tys. osób - podał "Le Figaro". Manifestanci zaatakowali też dziennikarzy. Z kolei w Londynie w manifestacji propalestyńskiej wzięło udział ok. 10 tys. ludzi.

Podczas manifestacji w Paryżu doszło do incydentów. Blisko 50 osób zatrzymano, z czego około 20 zostało aresztowanych - pisze "Le Monde", powołując się na źródła policyjne. "Le Figaro" pisze o 30 aresztowanych. Prefektura paryskiej policji zakazała organizowania demonstracji ze względu na zamieszki, do których doszło podczas podobnego protestu tydzień temu. Mimo to do wyjścia na ulice nawoływało kilka ugrupowań, w tym debiutująca formacja polityczna Nowa Partia Antykapitalistyczna (NPA).

Zwolennicy protestów usiłowali uzyskać zgodę na manifestację od Rady Państwa, jednak zwołana w trybie pilnym Rada potwierdziła zakaz prefektury. W sobotę przed południem do zwolenników protestu zwrócił się minister spraw wewnętrznych Bernard Caseneuve, apelując ponownie o odstąpienie od organizowania manifestacji. - Organizatorzy będą jedynymi osobami odpowiedzialnymi za ewentualne zamieszki i będą podlegały sankcjom prawnym - ostrzegł Caseneuve.

Atak na dziennikarzy

Na otoczonym przez policję Placu Republiki w Paryżu doszło do starć z policją, mimo iż część organizatorów nawoływała do zachowania spokoju. Policja, w stronę której rzucano kamienie i butelki, użyła gazu łzawiącego. Tłum zaatakował też kilku dziennikarzy, m.in. reporterów telewizji i-Tele. - Było bardzo trudno relacjonować te wydarzenia (...). Zdaliśmy sobie sprawę, że nie jesteśmy tam mile widziani - powiedział "Le Monde" jeden z dziennikarzy. W ubiegłą niedzielę we Francji tysiące ludzi wyszły w niedzielę na ulice, by okazać poparcie Palestyńczykom i wyrazić sprzeciw wobec izraelskiej ofensywy w Strefie Gazy. W Paryżu, pod koniec marszu, zaatakowano dwie synagogi. Gdy uczestnicy marszu dotarli do placu Bastylii, na niektórych ulicach wybuchły niewielkie zamieszki. Pod koniec manifestacji zaatakowane zostały też dwie synagogi. W minionym tygodniu powtarzały się protesty w całej Francji, a według policji w środę w paryskiej manifestacji wzięło udział około 15 tysięcy ludzi. Jej organizatorzy mówią o 25 tysiącach demonstrantów. Francuskie społeczności muzułmańska i żydowska należą do najliczniejszych w Europie Zachodniej.

"Gazo, nie płacz"

W Londynie uczestnicy propalestyńskiej manifestacji od południa gromadzili się pod tamtejszą ambasadą Izraela z palestyńskimi flagami i tablicami z apelem o "koniec oblężenia" Strefy Gazy i "wolności dla Palestyńczyków". Przemaszerowali następnie w stronę siedziby parlamentu i, przechodząc przez Downing Street, wykrzykiwali pod adresem szefa brytyjskiego rządu: "Wstydź się, Davidzie Cameronie!". "Izrael, państwo terrorystyczne", "Gazo, nie płacz, nie damy ci umrzeć!", "Allah Akbar!" (Wielki jest Bóg) - skandowali. Na Parliament Square – placu w centralnym Londynie przy Pałacu Westminsterskim wystąpił wśród mówców piosenkarz Brian Eno z grupy "Roxy Music", domagając się zakończenia ofensywy izraelskiej. Demonstrację zorganizowała koalicja "Wojnie stop" i antyglobalistyczny ruch "Okupuj Londyn". Podobna manifestacja w zeszłą sobotę zgromadziła według organizatorów około 100 tys. ludzi, a według policji - 15 tysięcy.

Izraelska ofensywa w Strefie Gazy trwa od 8 lipca. W konflikcie zginęło już ponad tysiąc Palestyńczyków i 42 Izraelczyków. Izrael rozpoczął operację w odpowiedzi na ataki rakietowe, dokonywane przez radykalny palestyński ruch Hamas.

Autor: MAC//rzw / Źródło: PAP

Raporty: