Aleksandr Milinkiewicz ogłosił w piątek, że nie będzie kandydował w wyborach prezydenckich na Białorusi. Jak poinformował opozycyjny portal Karta'97, jako główny powód tej decyzji opozycjonista wskazał brak zmian w ordynacji wyborczej. - Nie chcę uczestniczyć w spektaklu, który ma tylko jednego reżysera i scenarzystę. Nie chcę być statystą - powiedział Milinkiewicz.
- Zwracaliśmy się do OBWE, Rady Europy i Parlamentu Europejskiego, aby przyczyniły się do tego, by przedstawiciele niezależnych kandydatów na prezydenta liczyli głosy razem z członkami komisji wyborczych. Prowadziliśmy też korespondencję z parlamentem w Mińsku - wskazał Milinkiewicz, cytowany przez portal "Biełorusskije Nowosti".
- Jednak po ogłoszeniu daty wyborów szefowa Centralnej Komisji Wyborczej Lidzja Jarmoszyna powiedziała, że nie będzie żadnych zmian. Jest to główna przyczyna, dla której nie będę startował w wyborach - oświadczył opozycjonista.
"Władza Łukaszenki bez legitymizacji"
Jak przekazuje Karta'97, Milinkiewicz zaznaczył, że "nie chce uczestniczyć w spektaklu, który ma tylko jednego reżysera i scenarzystę". - Nie chcę być statystą - dodał.
Polityk wskazał również, że na jego decyzję wpłynął też brak jedności wewnątrz opozycji, która "wiele straciła na skutek wewnętrznych sporów". Zdaniem Milinkiewicza w grudniowych wyborach zwycięży urzędujący prezydent Alaksandr Łukaszenka, jednak - jak oznajmił - "będzie to władza bez legitymizacji".
Opozycjonista ocenił, że nadchodzące wybory różnią się od poprzednich sprzed czterech lat. - W 2006 roku władza była silniejsza, nie było konfliktu z Federacją Rosyjską. Teraz Łukaszenka jest słaby jak nigdy. Gospodarka znajduje się na krawędzi katastrofy, toczy się wojna informacyjna - wskazał.
Bojkotu nie ma
Milinkiewicz podkreślił, że nie wzywa do bojkotu wyborów. Będzie w nich uczestniczył jako koordynator akcji obywatelskiej "Białoruski wybór", której stworzenie uzgodnili w piątek działacze czterech ugrupowań opozycji. Według portalu "Biełorusskije Nowosti" oprócz Ruchu "O Wolność" mają w niej uczestniczyć: partia Białoruski Front Narodowy, partia "Zieloni" i sojusz "O Modernizację"
- Będę popierał tych ludzi, którzy stoją na stanowisku białoruskim i proeuropejskim - oświadczył Milinkiewicz, cytowany przez portal "Biełorusskij Partizan".
Milinkiewicz był kandydatem białoruskiej opozycji w poprzednich wyborach prezydenckich w 2006 roku. Według oficjalnych danych uzyskał wówczas około 6 procent głosów. Do tej pory zamiar startu w wyborach 19 grudnia zapowiedziało łącznie 11 polityków - podaje w piątek Radio Swaboda.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24