Co najmniej 5 osób zginęło w katastrofie lotniczej w Ekwadorze. Mały samolot wojskowy uderzył w czteropiętrowy budynek w stolicy Ekwadoru, Quito.
Ofiary to trzej żołnierze, którzy byli na pokładzie samolotu i dwie osoby, które znajdowały się w pobliżu miejsca wypadku. Budynek, w który uderzył samolot, zapalił się i wydobywa się z niego gęsty czarny dym.
Służby ratownicze przeszukują budynek szukając rannych i uwięzionych przez ogień. – To było coś okropnego. Zobaczyłam bardzo nisko lecący samolot, a potem usłyszałam huk eksplozji. Wybiegłam na ulicę, a tam był już wszędzie ogień – relacjonowała mieszkanka Quito agencji Associated Press.
Samolot „Beechcraft” rozbił się w północnej części Quito, w pobliżu rezydencji ambasador Stanów Zjednoczonych, Heather Hodges. Według pracowników ambasady, nic jej się nie stało.
Do katastrofy doszło rano o 5.30 lokalnego czasu. W Quito zalegała wtedy bardzo gęsta mgła.
Źródło: AP, PAP, BBC, Reuters