Rosja skrytykowała piątkowe wystąpienie prezydenta Baracka Obamy, w którym mówił on o możliwej "ograniczonej interwencji wojskowej przeciwko Syrii. - Te groźby są nie do przyjęcia - oświadczył w nocy z piątku na sobotę rzecznik MSZ Rosji Aleksandr Łukaszewicz.
Rzecznik rosyjskiego szefa dyplomacji zapowiedział, że jednostronne użycie siły, bez zgody Rady Bezpieczeństwa ONZ, będzie stanowiło poważne naruszenie prawa międzynarodowego, utrudni polityczne rozwiązanie konfliktu w Syrii i przyniesie kolejne ofiary. Rosja jest głównym sojusznikiem Syrii. W Radzie Bezpieczeństwa ONZ wraz z Chinami blokuje rezolucje mające na celu potępienie i wywarcie presji na syryjskiego prezydenta Baszara al-Asada. Władze w Moskwie sprzeciwiają się również jakiejkolwiek ingerencji z zewnątrz w konflikt syryjski. Tłumaczą, że nie bronią reżimu Asada, ale stoją na stanowisku, że jego odejście nie może być warunkiem podjęcia rozmów pokojowych. Wyrażają też obawy, że próżnię w Syrii po ewentualnym odejściu Asada mogą wypełnić ugrupowania terrorystyczne.
Autor: aj/tr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Facebook - I go Paris | Jerry Leung