- Naród radziecki uratował świat przed faszyzmem - mówił Władimir Putin w czasie defilady na placu Czerwonym w Moskwie z okazji 75. rocznicy zakończenia II wojny światowej. Dzień Zwycięstwa w Rosji jest obchodzony 9 maja, jednak z powodu pandemii defilada została przełożona, a wielu światowych przywódców nie wzięło w niej udziału.
- Zawsze będziemy pamiętać, że naród radziecki zmiażdżył nazizm - mówił Władimir Putin biorący udział w uroczystościach poświęconych 75. rocznicy zakończenia II drugiej wojny światowej na placu Czerwonym w Moskwie. - Naród ZSRR zapłacił straszną cenę za wolność Europy. Naszym obowiązkiem jest pamiętać, że główny ciężar walki z nazizmem spadł na naród radziecki - apelował prezydent w swoim wystąpieniu, cytowanym przez agencję RIA Nowosti.
Putin mówił, że "światu potrzebna jest budowa wspólnego systemu bezpieczeństwa i że tylko wspólnie można obronić świat przed nowymi zagrożeniami". Przekonywał, że Rosja jest gotowa do dialogu. - Jesteśmy otwarci na dialog i współpracę w aktualnych kwestiach agendy międzynarodowej - zadeklarował.
Przypominając o 75. rocznicy zakończenia II wojny światowej i pokonania Niemiec hitlerowskich, rosyjski prezydent powiedział, że zwycięstwo to "określiło przyszłość planety na kolejne dekady" i że nie można sobie wyobrazić, co stałoby się ze światem, gdyby w jego obronie nie stanęła Armia Czerwona. - To właśnie nasz naród zdołał przezwyciężyć straszne, totalne zło. Zniszczył 75 procent wszystkich samolotów, czołgów i broni artyleryjskiej przeciwnika. Na tym właśnie polega główna, uczciwa, niczym nieskażona prawda o wojnie - mówił Putin. I dodał: Zobowiązani jesteśmy do jej bronienia i przekazania dzieciom i wnukom.
Putin zapewnił jednocześnie, że "Rosja nie zapomni o wkładzie sojuszników w przybliżenie zwycięstwa i że jego kraj oddaje cześć żołnierzom wszystkich państw koalicji antyhitlerowskiej".
13 tysięcy żołnierzy na placu Czerwonym
W paradzie wojskowej, która odbyła się na placu Czerwonym w Moskwie wzięło udział ponad 13 tysięcy żołnierzy rosyjskich, a także wojskowych z kilkunastu państw, w większości byłych republik radzieckich: Armenii, Azerbejdżanu, Białorusi, Kazachstanu, Kirgistanu, Mołdawii, Mongolii, Tadżykistanu, Turkmenistanu i Uzbekistanu, a ponadto z Chin, Indii i Serbii.
W czasie parady nad Moskwą przeleciały szturmowce Su-25, które - jak podała RIA Nowosti - zostawiły na niebie smugi w barwach rosyjskiej flagi.
Na lotniczą część defilady złożył się przelot łącznie 75 śmigłowców i samolotów. Otworzył ją śmigłowiec Mi-26, określany jako najcięższy na świecie. Na niebie pojawiły się też śmigłowce bojowe: Mi-35M i Ka-52 Aligator. Nad placem Czerwonym przeleciały ponadto maszyny transportowe Ił-76 oraz bombowce: Tu-95, Tu-160 i Tu-22M3.
Zaprezentowały się również: myśliwce piątej generacji Su-57, bombowce frontowe o zmiennej geometrii skrzydeł Su-24 i nowoczesne myśliwce MiG-31K przenoszące pociski hipersoniczne Kindżał.
Kolumnę zmechanizowaną otworzyły czołgi T-34-85, używane podczas II wojny światowej. Za nimi przejechały działa samobieżne Su-100 również z okresu II wojny. W kolumnie pojazdów opancerzonych pojawiły się następnie: Tigr-M, Tajfun-K i pojazdy wojsk powietrznodesantowych – Tajfun-WDW.
W składzie kolumny zmechanizowanej znalazły się 23 modele nowego i zmodernizowanego sprzętu. Wśród nowości, pokazanych na defiladzie po raz pierwszy, były czołgi T-90M i T-80BWM, stanowiące trzon sił pancernych w regionach arktycznych Federacji Rosyjskiej, bojowy wóz piechoty BMP-2 z systemem wieżowym Bierieżok, system rakietowy Tornado-S, system artylerii rakietowej TOS-S i system obrony przeciwlotniczej S-300W4.
Przełożone uroczystości i nieobecność wielu gości
Rocznicowe uroczystości zorganizowano 24 czerwca, ponieważ przypada tego dnia 75. rocznica pierwszej defilady, która odbyła się w Moskwie po kapitulacji Niemiec hitlerowskich. Pandemia COVID-19 uniemożliwiła przeprowadzenie defilady 9 maja, gdy Rosja obchodzi Dzień Zwycięstwa.
Obchody straciły też swój pierwotnie zakładany wymiar międzynarodowy. Do Moskwy nie przybył żaden z przywódców państw zachodnich i nie wszyscy liderzy krajów byłego ZSRR.
"Lista przywódców, którzy odmówili udziału w uroczystościach, jest imponująca. Każdy z nich miał swój powód. Premier Armenii, który został zarażony koronawirusem, a także prezydent Azerbejdżanu nie mogli przyjechać z powodu alarmujących statystyk dotyczących pandemii w ich krajach. Premier Izraela powołał się na poważny wewnętrzny kryzys polityczny w swoim kraju. Prezydent Francji w ogóle nie otrzymał zaproszenia" - podało radio Echo Moskwy.
Jak odnotował portal gazeta.ru, delegacje z niektórych państw, takich jak USA, były reprezentowane przez ambasadorów.
Gościem uroczystości był prezydent Serbii Aleksandar Vuczić, natomiast w ostatniej chwili odwołał przyjazd prezydent Chorwacji Zoran Milanović.
Bez parady wojskowej w Kursku
Wcześniej rosyjskie media relacjonowały, że lokalne parady z okazji Dnia Zwycięstwa nie odbędą się w ponad 35 miastach Rosji, w tym w Kursku, gdzie w sierpniu 1943 roku, w największej bitwie pancernej stoczonej w czasie II wojnie światowej Armia Czerwona pokonała Niemców.
Źródło: PAP, RIA Nowosti, Echo Moskwy