"Sędziowie nie mieli czasu, by czekać na adwokatów". Areszty i grzywny dla setek demonstrantów

Sądy nałożyły również ponad 500 grzywien w wysokości ponad 6 mln rubli (ok. 295 tys. zł) - poinformował dziennik "Kommiersant".

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE

Gazeta powołuje się na doniesienia obrońców praw człowieka z projektu OWD-Info, monitorującego zatrzymania w Rosji. Podali oni, że wymienione przez nich liczby ​​dotyczą jedynie "znanych im przypadków". Podkreślają, że w danych "istnieje niewielka liczba procesów osób protestujących niezwiązanych z prześladowaniami Aleksieja Nawalnego".

Protesty w obronie Nawalnego odbyły się w całej Rosji 23, 31 stycznia i 2 lutego. Według OWD-Info, w związku z akcjami zatrzymano ponad 11 tysięcy osób.

"Niektórzy zatrzymani na wiecach 2 lutego i skazani na tymczasowe areszty ciągle znajdują się w więźniarkach" - przekazało w czwartek radio Echo Moskwy. Informacje te przekazał rozgłośni prawnik Dmitrij Pitirimow. Powiedział, że "dzień wcześniej był świadkiem, że rozprawy toczyły się bez adwokatów, ponieważ sędziowie nie mieli czasu, by na nich zaczekać".

2 lutego Moskiewski Sąd Miejski zastąpił zawieszony wyrok dla Aleksieja Nawalnego wyrokiem kolonii karnej na 3,5 roku. Na poczet kary sędziowie zaliczyli dziesięciomiesięczny areszt domowy opozycjonisty, który odbył w 2014 roku. Sześć lat temu Nawalny został skazany na 3,5 roku kolonii karnej w zawieszeniu za domniemaną defraudację funduszy francuskiej firmy Yves Rocher. 

Po skazaniu opozycjonisty kilka tysięcy jego zwolenników wyszło na ulice Moskwy. W czasie protestu, a także w czasie, kiedy toczyło się posiedzenie sądu w jego sprawie, policja zatrzymała w stolicy ponad tysiąc osób.

Od sierpnia zeszłego roku Nawalny przebywał w niemieckiej klinice Charite po próbie otrucia substancją typu nowiczok. Krytyk Kremla wrócił do Moskwy 17 stycznia. Został zatrzymany na lotnisku Szeremietiewo. Dzień później na komisariacie policji odbyło się wyjazdowe posiedzenie sądu w jego sprawie, a Nawalny został aresztowany do 15 lutego.