Przyznał się w internecie, że zabił. Stanął przed sądem


Mógł uniknąć odpowiedzialności, ale przyznał się w internecie. Na zamieszczonym w sieci filmie Mathiew Cordle wyznał, że pod wpływem alkoholu spowodował wypadek, w wyniku którego zginął 61-letni mężczyzna. We wtorek stanął przed sądem.

Amerykanin nagrał film, który w ubiegłym tygodniu opublikował portal społecznościowy "Because I said I would", na którym użytkownicy publicznie składają swoje obietnice. 3,5-minutowy filmik nazwał "swoją spowiedzią".

- Nazywam się Matthew Cordle i 22 czerwca 2013 roku potrąciłem i zabiłem Vincenta Canzaniego - zaczyna swoje wyznanie.

Cordle co prawda był podejrzany w sprawie śmiertelnego potrącenia starszego mężczyzny, ale nigdy nie został formalnie oskarżony. Wyznał, że "wpływowi prawnicy" zapewnili go, że najprawdopodobniej uniknie odpowiedzialności. Jednak wyrzuty sumienia spowodowały, że zdecydował się przyznać do tego, co zrobił.

Stanął przed sądem

Na reakcję organów ścigania nie trzeba było długo czekać. We wtorek Cordle stanął przed sądem hrabstwa Franklin w stanie Ohio. Dzień wcześniej usłyszał zarzut spowodowania zabójstwa, odpowie także za wykroczenie prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu.

Prokurator Ron O'Brien powiedział, że jeśli mężczyzna zostanie uznany za winnego, grozi mu nawet 8,5 roku w więzieniu. Adwokaci Cordle'a przekonywali sąd, że film ze zwierzeniem nie powstał w nadziei na łagodniejszy wyrok. Twierdzili jednak, że surowa kara wyśle zły sygnał do ludzi, którzy biorą odpowiedzialność za swoje czyny.

Prawnicy mężczyzny mają nawet nadzieję na uniewinnienie w zamian za poprowadzenie przez Cordle'a kampanii potępiającej jazdę po kieliszku.

Prokurator powiedział, że testy wykonane tuż po wypadku wskazały na obecność alkoholu we krwi, test na obecność narkotyków dał wynik negatywny. W organizmie Cordle'a stwierdzono dwukrotnie wyższy wynik alkoholu niż wynosi dopuszczalna norma w stanie Ohio.

Autor: pk/jk / Źródło: ryot.org, news.com