Edward Snowden wyjaśnia sprawę osób trzecich związanych z jego ojcem i zarzuca dziennikarzom, że "drukują nieprawdziwe stwierdzenia o jego sytuacji". W oświadczeniu przesłanym do Huffington Post były współpracownik służb specjalnych USA zaznacza, że nie reprezentuje go jego ojciec Lon Snowden i jego prawnik Bruce Fein.
Kilka dni temu prawnik Bruce Pein zapowiedział w telewizyjnym wystąpieniu, że razem ze swoim klientem, czyli Lonem Snowdenem wybierają się do Rosji, aby porozmawiać z Edwardem. Rozmowy miałyby dotyczyć prawników, którzy są doświadczeni w sprawach o szpiegostwo i mogliby reprezentować młodego Amerykanina.
Eward Snowden w oświadczeniu wysłanym e-mailem informuje redakcję Huffington Post, że w żaden sposób nie reprezentuje go jego ojciec, ani jego prawnik, czy też żona prawnika i rzeczniczka Mettie Fein.
"Żadne z nich nie było zaangażowane ani nie jest w moją obecną sytuację, i to się nie zmieni w przyszłości" - zapowiada Snowden, mówiąc o ojcu i małżeństwu Fein. "Niech dziennikarze zrozumieją, że nie mają żadnej specjalnej wiedzy dotyczącej mojej sytuacji albo planów na przyszłość i niech nie wykorzystują tragicznej, emocjonalnej pustki mojego ojca do tabloidowych newsów" - apeluje Amerykanin.
Prawnicy kontra dziennikarze
Mattie Fein powiedziała w czwartek dziennikarzom The Wall Street Journal, że zespół prawny Lona Snowdena nie ufa redaktorowi Guardiana Glennowi Greenwaldowi, autorowi artykułu ujawniającego szczegóły programu inwigilacji elektronicznej prowadzonej przez Agencję Bezpieczeństwa Narodowego USA, ani Wikileaks, które doradzało demaskatorowi w Rosji.
Mattie Fein zarzuciła dziennikarzowi Guardiana, że chciał sprzedać wywiad ze Snowdenem za siedmiocyfrową cenę. Glenn Greenwald odpowiedział żonie prawnika, że jej zarzuty to "oszczerstwo".
Edward Snowden przyznaje, że chciałby uzupełnić nagranie o otrzymane porady prawne. "Miałem szczęście, że doradzał mi zespół międzynarodowy najlepszych prawników na świecie i że pracowałem z dziennikarzami, których uczciwość i odwaga jest poza dyskusją. Nie ma żadnego konfliktu pomiędzy mną a osobami i organizacjami, z którymi byłem związany" - twierdzi były współpracownik amerykańskich służb.
Autor: aj//gak / Źródło: Huffington Post