34-letni William Davis III, uznany winnym porwania, zgwałcenia i zabicia nastolatki na Florydzie poprosił sędziego o skazanie go na karę śmierci.
Zamiast wykorzystać swój czas na obronę, Davis w swoim ostatnim wystąpieniu przedstawił powody, dla których powinien być skazany na najwyższy wymiar kary. - Nie mogę siedzieć tu z czystym sumieniem i wiedząc, co zrobiłem prosić, prosto w twarz, o skazanie mnie na dożywocie. Nie mogę i nie zamierzam - powiedział.
"Wiem, jaki jestem, gdy nie biorę leków"
Mężczyzna, który porwał, zgwałcił i zabił w 2009 roku 19-letnią Fabianę Malave stwierdził, że skazanie go na dożywocie za kratkami byłoby niebezpiecznym błędem. Tym bardziej, że stwierdzono u niego zaburzenia afektywne dwubiegunowe.
- Wiem, jaki jestem, gdy nie biorę leków. (...) Kiedy przestaję je brać, dzieją się złe rzeczy. W pewnym momencie coś się wydarzy i nie będę miał wtedy kompletnie kontroli - powiedział skazaniec.
Przysięgli za karą śmierci
W ubiegłym miesiącu ława przysięgłych większością głosów 7 do 5 zarekomendowała, by Davis został skazany na karę śmierci.
Ostateczna decyzja leży jednak w gestii sędziego 18th Judicial Circuit Court Judge Johna Galluzzo. Ma on ogłosić swoją decyzję 3 grudnia.
Choć sam Davis poprosił o karę śmierci, jego obrońca - Tim Caudill - chciał, by jego klienta skazano na karę dożywotniego pozbawienia wolności.
Autor: jak/tr / Źródło: ABC News
Źródło zdjęcia głównego: berkeley.edu