- Po śmierci Kim Dzong Ila przedstawiciel polskiej placówki dyplomatycznej w Phenianie wpisał się do księgi kondolencyjnej podczas uroczystości żałobnych - poinformował rzecznik polskiego MSZ. Polak, jako przedstawiciel kraju pełniącego unijną prezydencję, uczynił tak w imieniu państw całej UE.
Według informacji rzecznika MSZ Marcina Bosackiego sprawa była uzgodniona na szczeblu szefów placówek krajów unijnych w Phenianie. Charge d'affaires naszej ambasady złożył w imieniu wszystkich dyplomatów krajów unijnych uzgodniony, jednozdaniowy wpis do księgi kondolencyjnej. Nie podał, jak brzmiało to zdanie.
Wpisu dokonał Polak ze względu na sprawowanie przez nasz kraj w tym półroczu prezydencji. Uroczystość, na którą zaproszono dyplomatów odbyła się we wtorek w mauzoleum Kima. Bosacki pytany, czy kondolencje były skierowane do władz północnokoreańskich, odparł, że do społeczeństwa tego kraju.
Kondolencje po śmierci tyrana?
O śmierci 69-letniego dyktatora poinformowały w poniedziałek oficjalne media. Zmarł w sobotę, 17 grudnia, w rezultacie rozległego zawału serca w czasie podróży pociągiem po kraju. Pogrzeb Kim Dzong Ila odbędzie się najprawdopodobniej 28 grudnia w Phenianie. Władze ogłosiły żałobę narodową, która potrwa do 29 grudnia.
Możliwość przekazania oficjalnych kondolencji po śmierci północnokoreańskiego dyktatora odrzucił rząd USA. - W tym przypadku byłoby to niestosowne - mówiła we wtorek rzeczniczka Departamentu Stanu Victoria Nuland. Uczyniła to jednak na przykład Korea Południowa, formalnie pozostająca w stanie wojny z północą.
Na główne uroczystości pogrzebowe nie zostaną wpuszczone zagraniczne delegacje.
Źródło: PAP