Podczas patrolowania okolic bazaru Wolumen strażnicy miejscy zwrócili uwagę na mężczyznę, który chwiał się na nogach i coś bełkotał. Nie był pijany, potrzebował pilnej pomocy, trafił do szpitala.
Strażnicy miejscy z V Oddziału Terenowego regularnie patrolują w dni targowe okolice Wolumenu. Jeden z takich patroli interwencyjnych zwrócił uwagę na nietypowo zachowującego się przechodnia.
"Mężczyzna chwiał się na nogach, a później oparł się i osunął na ławkę. Kiedy strażnicy usiłowali nawiązać z nim rozmowę, bełkotał coś niezrozumiale i dostał drgawek. Objawy mogły wskazywać na przedawkowanie alkoholu. W patrolu był jednak doświadczony ratownik kwalifikowanej pomocy przedmedycznej, który rozpoznał zapaść cukrzycową" - podano w komunikacie stołecznej straży miejskiej.
ZOBACZ: Pięciolatka na hulajnodze uderzyła głową w słup znaku drogowego.
52-latek trafił do szpitala
Jeden z funkcjonariuszy pozostał przy mężczyźnie i wezwał pogotowie, a drugi w pobliskim sklepie kupił puszkę słodkiego napoju, który podano słabnącemu choremu.
„"Po chwili poziom cukru we krwi mężczyzny zaczął rosnąć i zaczął dochodzić do siebie. Przypuszczenia strażników potwierdziły się. Mężczyzna choruje na cukrzycę, ale od kilku dni nie brał insuliny" - dodano.
52-latka, już w lepszym stanie, pogotowie zabrało do szpitala.
"Już 100 funkcjonariuszy warszawskiej straży miejskiej posiada uprawnienia ratownicze. W ubiegłym roku podjęli 1 500 interwencji, gdzie zagrożone było ludzkie zdrowie lub życie" - zaznaczono.
PRZECZYTAJ: Sznur aut zaparkowanych na zakazie. Strażnicy blokowali jedno po drugim.
Autorka/Autor: pop
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Straż Miejska