20 bomb na Poznań, 15 na Warszawę, dziesiątki na inne miasta. Plany USA na III wojnę światową

Bombowce B-52 startują do misji
Bombowce B-52 startują do misji
USAF
Naloty miały przeprowadzać głównie bombowce B-47 i B-52USAF

Nowo odtajnione dokumenty amerykańskiego wojska pokazują dokładnie, co stałoby się z Polską, gdyby w 1959 roku wybuchła III wojna światowa. Najpierw na kluczowe bazy lotnictwa spadłyby potężne bomby termojądrowe, a potem druga fala bombowców miała przeprowadzić „systematyczną destrukcję” przy pomocy mniejszych ładunków. Zagłada miała spotkać między innymi Łebę, Tarnów, Mrągowo, Gliwice, Wałbrzych i Warkę. Na liście celów jest jeszcze wiele innych polskich miast.

Nigdy nie było wątpliwości co do tego, że w wypadku wojny pomiędzy NATO a Układem Warszawskim na teren Polski spadłoby wiele bomb jądrowych. Dla Amerykanów nasz kraj stanowił ważny cel na trasie Armii Radzieckiej w drodze na zachód oraz był istotnym sojusznikiem wspierającym ZSRR. Z drugiej strony bomby na Polskę planowali zrzucać sami Rosjanie, aby w razie czego powstrzymywać marsz wojsk NATO na wschód. Opisane przez amerykańskie Archiwa Narodowe nowe odtajnione dokumenty pokazują jednak dość szczegółowy obraz tego, co miało się stać z Polską. Amerykanie opublikowali duże fragmenty z materiału zatytułowanego "Badanie Zapotrzebowania na Broń Jądrową Dowództwa Lotnictwa Strategicznego na rok 1959".

Fragment, na którym widać między innymi los Lublina. Siedem celów do zniszczenia. Trzy pierwsze cyfry to rodzaj celu, następująca później seria to oznaczenie konkretnej bomby i samolotu, który ma ją zrzucićNational Archives

Priorytety podczas zagłady atomowej

Dokument stanowi kompleksowy opis tego, jak amerykańskie lotnictwo strategiczne planowało atakować ZSRR i jego sojuszników. Zawierał między innymi analizę potencjału arsenału jądrowego USA i tego, czy jest on wystarczający. Wśród postulatów było zbudowanie wielkich bomb termojądrowych o mocy około 60 megaton (około 240 bomb z Hiroszimy), które ostatecznie nigdy nie powstały. Jedynie wojsko ZSRR zdetonowało porównywalny eksperymentalny ładunek o potocznej nazwie „Car Bomba”, ale okazał się on być zbyt niepraktyczny i po prostu za silny do zastosowania wojskowego. Dowództwo Lotnictwa Strategicznego (SAC), które w latach 50. było u szczytu swojej potęgi i dysponowało niemal całym arsenałem jądrowym USA w postaci bomb przenoszonych przez bombowce (rakiety były jeszcze nowinką), planowało w pierwszej fazie III wojny światowej skupić się na zniszczeniu swoich radzieckich odpowiedników - wynika z dokumentu. Priorytetem były lotniska bombowców na terenie ZSRR i państw satelickich. Miały na nie spaść najpotężniejsze bomby termojądrowe. Jednocześnie miały zostać zaatakowane kluczowe centra dowodzenia i inne duże bazy wojska. W drugiej fazie, gdy zostałby wyeliminowany potencjał ZSRR do ataku jądrowego, amerykańskie bombowce miały przystąpić do „systematycznej destrukcji”. Na kilka tysięcy celów miały spaść mniejsze bomby (ale i tak o mocy co najmniej kilku tych z Hiroszimy), w celu zniszczenia mniej ważnych obiektów wojskowych, przemysłu zbrojeniowego, fabryk mogących wspierać produkcję wojenną, ważnej infrastruktury i po prostu ludności cywilnej. Według amerykańskich archiwistów, SAC planowało atakować cele w państwach satelickich przy użyciu bomb stosunkowo słabszych od tych zrzucanych na ZSRR. Motywowano to powodami „politycznymi” i „psychologicznymi”. Amerykanie prawdopodobnie chcieli móc później powiedzieć, że starali się ograniczać i spowodować jak najmniej zniszczeń, co mogłoby mieć jakieś znaczenie podczas układania świata po zagładzie jądrowej.

Los Warki, Warszawy i położonego opodal OżarowaNational Archives

Lista dla Polski

Archiwa Narodowe USA nie zaprezentowały w sieci kompletnego dokumentu, ale jedynie jego wyimki, więc trudno policzyć ile dokładnie bomb i gdzie miało spaść w Polsce. Na pewno byłoby to jednak co najmniej kilkadziesiąt ładunków. W samym Poznaniu i Warszawie wyznaczono razem 35 celów, które miałyby zostać zniszczone w idealnych warunkach, czyli gdyby starczyło samych bomb i samolotów do ich zrzucenia. Niezależnie od wspomnianego „miarkowania się” Amerykanów w bombardowaniu państw satelickich, zniszczenia w Polsce i tak prawdopodobnie byłyby ogromne. Nie zamierzali się bowiem ograniczać atakując ważne lotniska. Wysoko na liście były między innymi bazy w Brzegu i Modlinie, na które miały spaść ładunki o mocy wielu megaton, które wywołałyby wielkie zniszczenia i skażenie w promieniu dziesiątek kilometrów. Wiele celów co do zasady wojskowych znajdowało się w miastach lub w ich bezpośredniej okolicy. I tak między innymi w Poznaniu zidentyfikowano aż 20 celów, na które miałyby spaść bomby. Od lotnisk Bednary i Ławica, po duże węzły kolejowe w mieście. W Warszawie i okolicach wyznaczono 15 celów, głównie obiekty związane z dowodzeniem wojskiem i infrastrukturą, chociaż na liście znajdował się również cel nr 275, czyli po prostu „ludność”. Poniżej lista celów w Polsce. Nie jest pełna, bowiem w internecie opublikowano jedynie część całego dokumentu. Ocenzurowano również fragment, który pozwoliłby stwierdzić, jakie dokładnie bomby miałyby zostać zrzucone na konkretne cele, dzięki czemu można by szacować skalę zniszczeń.

Dęblin - jedna bomba, baza lotnicza Katowice - jedna bomba na dzielnicę Wełnowiec Lublin - siedem bomb, fabryki i infrastruktura Łeba - jedna bomba, prawdopodobnie port Mościce - jedna bomba, Zakłady Azotowe Tarnów Przejście graniczne Przemyśl-Mościska - jedna bomba, ważne połączenie kolejowe z ZSRR Mrągowo - jedna bomba, prawdopodobnie na bazę wojskową Gliwice - jedna bomba, zakłady zbrojeniowe Bumar-Łabędy Powidz - jedna bomba, baza lotnicza Poznań - 20 różnych celów, lotniska, infrastruktura kolejowa, fabryki i ludność cywilna Świdnica - siedem bomb, fabryki i infrastruktura Wicko Morskie - jedna bomba, baza lotnicza Wicewo - jedna bomba na wieś opodal Białogardu, trudno stwierdzić co miało być tam celem Wałbrzych - łącznie pięć celów, fabryki i infrastruktura Warka - trzy bomby, prawdopodobnie infrastruktura Warszawa - 15 celów, w tym położone w okolicy Pruszków, Piastów i Ożarów. Lotniska, fabryki, infrastruktura, centra dowodzenia Władysławowo - jedna bomba na port Włocławek - dwie bomby, prawdopodobnie na zaporę Żarów - łącznie cztery bomby, prawdopodobnie na pobliski węzeł kolejowy Jaworzyna Śląska i bazę lotniczą Mirosławice Cele SAC w Polsce

Autor: Maciej Kucharczyk // tka / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: USAF