Amerykańscy i brytyjscy dyplomaci obawiali się, że materiał nuklearny Pakistanu może wpaść w ręce terrorystów - wynika z poufnych dokumentów, w posiadanie których wszedł Wikileaks.
Dokumenty ujawnione przez Wikileaks ostrzegają, że Pakistan szybko buduje swój nuklearny skład pomimo rosnącej niestabilności kraju.
W jednej z depesz znalazła się informacja, że we wrześniu 2009 roku przedstawiciel brytyjskiego MSZ Mariot Leslie powiedziała amerykańskim dyplomatom, że Wielka Brytania miała "głębokie obawy o pewność i bezpieczeństwo" broni jądrowej Pakistanu.
Siedem miesięcy później, w innej depeszy amerykańska ambasador w Islamabadzie Anne Paterson poinformowała Waszyngton: "Naszą główną obawą nie jest to, że islamscy bojownicy ukradną całą broń, ale to, że ktoś z pakistańskiego rządu może stopniowo przemycić tyle materiału, że wystarczy na broń".
"Próbują położyć łapy na materiałach nuklearnych"
Inne źródło z amerykańskiego wywiadu poinformowało w 2008 roku, że mimo ekonomicznej katastrofy, w jakiej znalazł się Pakistan, kraj produkuje broń nuklearną szybciej niż jakiekolwiek inne państwo na świecie.
Obawy Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii podzielała też Rosja. W depeszy od Jurija Koroleva do urzędników USA z lutego tego roku można przeczytać, że "Islamiści nie tylko szukają władzy w Pakistanie, próbują też położyć łapy na materiałach nuklearnych". Według depeszy, w atomowy program Pakistanu bezpośrednio zaangażowanych jest około 120-130 tysięcy osób.
Źródło: bbc.co.uk