W więzieniu pod Rangunem rozpoczął się w poniedziałek proces przywódczyni birmańskiej opozycji i laureatki Nagrody Nobla Aung San Suu Kyi. Wojskowe władze kraju oskarżają ją o naruszenie warunków domowego aresztu. Na proces zareagowała już Unia Europejska.
Proces dotyczy incydentu, jaki wydarzył się 3 maja. Wtedy to do domu Suu Kyi przedostał się Amerykanin, weteran wojny wietnamskiej John William Yettaw. Miał przepłynąć jezioro, nad którym znajduje się rezydencja birmańskiej noblistki i spędzić tam dwa dni. Suu Kyi cały czas utrzymuje, że nie widziała się z nim. Policja wyłowiła intruza z jeziora, gdy wracał.
Podczas procesu ważyć się będą dalsze losy birmańskiej działaczki, uhonorowanej w 1991 roku Pokojową Nagrodą Nobla. Zgodnie z prawem, Suu Kyi powinna być wypuszczona z aresztu domowego przed 27 maja, kiedy to mija sześć lat jej izolacji. Oznaczałoby to, iż mogłaby wziąć udział w planowanych - w ramach "drogi ku demokracji" - przez wojskowe władze wyborach parlamentarnych, które mają odbyć się w przyszłym roku. Dlatego też junta może wykorzystać wizytę Amerykanina jako pretekst do przedłużenia aresztu Suu Kyi i wyeliminowanie jej ze sceny politycznej.
Tajny proces
W ubiegły czwartek Suu Kyi została przewieziona ze swej ranguńskiej rezydencji do więzienia Insein. Tutaj właśnie przy zamkniętych drzwiach odbywa się proces.
Zgodnie z tym, co podały miejscowe źródła, wokół więzienia wzmocniono środki bezpieczeństwa.
Unia Europejska w odpowiedzi na proces przywódczyni birmańskiej opozycji Aung San Suu Kyi winna zaostrzyć sankcje wobec wojskowych władz tego kraju Javier Solana
Apel o marsze milczenia
Działacze partii Suu Kyi - Narodowej Ligi na rzecz Demokracji (NLD) oraz organizacje buddyjskie, stojące na czele wystąpień mnichów, krwawo stłumionych przez władze Birmy w 2007 roku, zaapelowały o masowe marsze milczenia w obronie sądzonej.
Narodowa Liga na rzecz Demokracji pani Suu Kyi 27 maja 1990 wygrała roku wybory w Birmie. Rządzący krajem wojskowi nie uznali wyniku wyborów. Suu Kyi jest przetrzymywana w areszcie domowym. W czasie ostatnich 19 lat spędziła w nim, z przerwami, 13 lat.
Moment na zaostrzenie sankcji
Zachodni politycy są zgodni, że wobec procesu powinno zaostrzyć się sankcje wobec wojskowych władz Birmy. - To nie jest moment łagodzenia sankcji a przeciwnie, moment kiedy należałoby je wzmocnić - mówił Javier Solana przed poniedziałkowym spotkaniem szefów dyplomacji państw UE w Brukseli.
Także czeskie przewodnictwo Unii opowiedziało się za takim krokiem. Minister spraw zagranicznych Czech Jan Kohout oświadczył, że kwestia sankcji wobec wojskowych władz tego kraju będzie przedmiotem dyskusji na poniedziałkowym posiedzeniu ministrów.
Jakiego rodzaju sankcje mieli na myśli politycy? Ani Solana, ani Kohout tego nie wyjaśnili.
Źródło: PAP