"Nie mogliśmy poświęcić jednej dziewczynki"

Aktualizacja:
 
Minął rokTVN24

Trishna i Krishna, syjamskie bliźniaczki złączone głowami, już od roku cieszą się samodzielnym życiem. Jedna z dziewczynek dochodzi do siebie po operacji troszkę wolniej niż siostra, jednak obie są zdrowe. Dokument o nich będzie można zobaczyć już w tę niedzielę, w cyklu "Ewa Ewart poleca".

Do szczęśliwego rozdzielenia bliźniaczek doszło 17 listopada 2009 roku. Dziewczynki miały wspólną część tkanki mózgowej oraz naczyń krwionośnych. Operacja trwała 32 godziny. Przygotowania do niej 2 lata.

Na ostatnim etapie dzieciom towarzyszyło 16 lekarzy. - Jeśli nie możemy ocalić jednego dziecka powinniśmy ratować drugie? Nie mogliśmy poświęcić jednej dziewczynki. Uratujemy obie, albo obie umrą - mówiła Wirginia Maixner, neurochirurg.

Operacja powiodła się. - To fantastyczne. Obawialiśmy się jakiejś katastrofy, ale na szczęście do niej nie doszło - cieszył się Tony Holmes, chirurg twarzoczaszki.

Były bez szans

Trishna i Krishna urodziły się w Bangladeszu. Rodzice, zbyt ubodzy by o nie zadbać, oddali dziewczynki do sierocińca. Tam znalazła je australijska wolontariuszka, która postanowiła im pomóc.

Przewieziono je do Australii. Tam stworzono warunki, by spróbować je rozdzielić. Nigdy wcześniej taka operacja się nie udała. Dziewczynki miały 25 proc. szans na całkowite wyleczenie.

Szczęśliwe czterolatki

Bliźniaczki mają teraz prawie cztery lata. Trishna jest w całkowicie zdrowa. Krishna dochodzi do siebie nieco wolniej niż siostra. Opiekunowie mają jednak nadzieję, że wkrótce obie dziewczynki będą na tym samym poziomie.

Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24