"Na beatyfikację Jana Pawła II potrzeba czasu"

 
Jak długo będzie trwał proces beatyfikacyjny Jana Pawła II?TVN24

Prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kardynał Jose Saraiva Martins powiedział w wywiadzie dla "L'Osservatore Romano", że w Watykanie nie mówi się jeszcze o terminie beatyfikacji Jana Pawła II. Jak podkreślił purpurat, potrzeba jeszcze czasu.

Kardynał Martins przypomniał, że Benedykt XVI nie podjął decyzji o tym, by doprowadzić proces beatyfikacyjny swego poprzednika do końca, lecz by skrócić czas oczekiwania na jego otwarcie.

Wyjaśnił, że obecnie trwają prace nad tak zwanym positio, czyli dokumentem, na który składa się biografia papieża oraz opracowanie materiałów źródłowych i zeznań świadków jego życia. - Kiedy positio będzie wydrukowane, zostanie sprawdzone przez różne organa kolegialne kongregacji. Na razie o terminach się nie mówi - powiedział prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.

Trudniej być błogosławionym

Jednocześnie Watykan wprowadza linię większego rygoru w procesach beatyfikacyjnych, i to od ich pierwszej fazy diecezjalnej - poinformował dziennik "L’Osservatore Romano".

Jak podała gazeta, w najbliższych dniach Kongragacja Spraw Kanonizacyjnych opublikuje 20-stronicowy dokument, w którym zaleci biskupom "większy umiar i rygor" przy rozpatrywaniu próśb o otwarcie procesu beatyfikacyjnego..

Prefekt kongregacji kardynał Jose Saraiva Martins powiedział, że prawdopodobnie zostanie zorganizowane osobne szkolenie dla postulatorów - osób odpowiedzialnych za przygotowanie i prowadzenie procesu beatyfikacyjnego - by zapoznać ich z nowymi wytycznymi.

Portugalski purpurat podkreślił, że jego ogłoszenie było koniecznością, by "móc lepiej odpowiedzieć na nowy klimat wprowadzony przez Benedykta XVI". Już na początku swego pontyfikatu papież postanowił, że msze beatyfikacyjne powinny odbywać się w diecezjach, skąd pochodzą nowi błogosławieni, a nie w Watykanie, jak to było za czasów Jan Pawła II. Poza tym beatyfikacji dokonuje w imieniu papieża jego wysłannik.

Źródło: PAP, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: TVN24