Czy USA poświęcą miliard dolarów na wzmocnienie obecności wojskowej w Europie Wschodniej, jeszcze nie wiadomo. Pomysł zaproponowany przez Baracka Obamę musi poprzeć Kongres. Jeśli tak się stanie, pieniądze pochodzić będą z budżetu Pentagonu.
W podzielonym amerykańskim kongresie dziś nic nie jest pewne. Barack Obama nie ma większości w Izbie Reprezentantów, tam większość mają republikanie, a zarówno kongresmeni, jak i senatorowie bardzo dokładnie kalkulują swój każdy ruch bo w listopadzie odbędą się wybory do Kongresu. Jak wskazuje reporter "Faktów TVN" Marcin Wrona, szanse na poparcie propozycji prezydenta są duże. Republikanie już od dawna, w związku z agresją na Ukrainie, domagają się większego wsparcia Ameryki dla regionu. Pomysł swojego prezydenta powinni też poprzeć demokraci. Pieniądze na wzmocnienie amerykańskiej obecności w naszym regionie, w tym w Polsce mają pochodzić z budżetu Pentagonu, najprawdopodobniej z części dotyczącej operacji prowadzonych poza granicami USA. Chodzi tu o pieniądze na rok 2015. Z informacji "Faktów TVN" wynika, że ogłoszona w Warszawie propozycja prezydenta Obamy rodziła się dosłownie na kilka dni przed jego przyjazdem do Polski.
Budżet ograniczony. Co zrobią kongresmeni?
- To dobry krok ze strony prezydenta Baracka Obamy, ale myślę, że mogą być w Kongresie problemy, skąd wziąć te pieniądze. Zwłaszcza że już w ubiegłym tygodniu Obama powiedział, że chce 5 mld dolarów na fundusz walki z terroryzmem. Dziś chce 1 mld na wzmacnianie sojuszników w Europie Wschodniej. Kongres nie wiedział ani o tamtej, ani o tej propozycji, a żyjemy w czasach, kiedy budżety są napięte i jest walka o każdego dolara - komentuje z kolei pomysł prezydenta USA ekspert Blaise Misztal, dyrektor ds. polityki zagranicznej w ponadpartyjnym waszyngtońskim think tanku Bipartisan Policy Center.
Obiecanego przez Obamę miliarda nie ma w prezydenckiej propozycji przyszłorocznego budżetu Pentagonu, którą Biały Dom wysłał do Kongresu na początku roku. A więc - jak podkreślił Misztal - kongresmeni będą musieli gdzieś te środki znaleźć. Będzie to tym trudniejsze, że budżet obronny jest ograniczony limitem (tzw. sekwestracja). Negocjacji nie ułatwi też "niski poziom współpracy" między obecną administracją a spolaryzowanym Kongresem, a zwłaszcza zdominowaną przez republikanów Izbą Reprezentantów. Do przyjęcia budżetu potrzeba zgody obu izb. - Parlamentarzyści będą mieć dylemat, bo z jednej strony pewnie będą chcieli p
oprzeć tę inicjatywę, ale na pewno im się nie podoba, że Obama po prostu mówi: dajcie 1 mld dolarów, nie konsultując się wcześniej z nami, jak to zrobić - powiedział Misztal.
Niemniej, zdaniem Misztala, środki się ostatecznie znajdą, a w Kongresie będzie wystarczająca większość, by je zaaprobować, ale "najwcześniej pod koniec roku". Ekspert uważa, że dopiero wtedy można oczekiwać głosowania w sprawie budżetu Pentagonu na 2015 r.
Miliard na wojsko
Podczas wizyty w Warszawie prezydent Obama wezwał we wtorek Kongres do poparcia propozycji przeznaczenia 1 mld dolarów na zwiększenie obecności wojskowej USA w Europie Wschodniej. Fundusze te mają być przeznaczone na intensyfikację ćwiczeń, misje szkoleniowe i rotację wojsk, a także służyć rozwijaniu zdolności militarnych w krajach, które nie są członkami NATO, np. na Ukrainie. Nie podano, przez jak długi czas te środki miałyby być wydawane.
Autor: nsz//kdj / Źródło: Fakty TVN, PAP
Źródło zdjęcia głównego: EPA