W zamieszkach w Odessie zginęło 46 osób, a ponad 200 zostało rannychtvn24
wideo 2/24
Rzecznik prasowy Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że za rozlew krwi w piątek w Odessie odpowiedzialność ponoszą zarówno władze w Kijowie, jak i jej poplecznicy na Zachodzie, a ideę przeprowadzenia wyborów prezydenckich na Ukrainie w tym miesiącu nazwał "absurdalną".
- Kijów i jego zachodni sponsorzy praktycznie prowokują rozlew krwi i to na nich spoczywa z tego powodu odpowiedzialność - oznajmił Dmitrij Pieskow dziennikarzom.
Ocenił, że w warunkach przemocy, gdy giną ludzie, idea przeprowadzenia wyborów prezydenckich w tym miesiącu jest "absurdalna". Wybory prezydenckie na Ukrainie mają odbyć się 25 maja.
Według niego Rosja nie wie jeszcze, jak reagować na kryzys na Ukrainie, gdzie przemoc osiągnęła ogromne rozmiary. Przypomniał, że jego kraj stracił wpływ na rosyjskojęzycznych mieszkańców Ukrainy i nie może ich przekonywać, aby "rozbroili się" w sytuacji, gdy "ich życie jest bezpośrednio zagrożone".
Pieskow podkreślił, że prezydent Władimir Putin jest skrajnie zaniepokojony rozwojem sytuacji na Ukrainie i jej postrzeganiem przez niektóre kraje.
W piątek w zamieszkach w Odessie, w tym w pożarze w siedzibie związków zawodowych, zginęło łącznie 46 osób, a ponad 200 zostało rannych.
Jacek Czaputowicz o szczycie czwórki normandzkiej w Paryżutvn24