Dominique Strauss-Kahn, były szef Międzynarodowego Funduszu Walutowego, na którym ciążył zarzut gwałtu na pokojówce, poprosił francuskich prokuratorów o spotkanie, by wytłumaczyć się ws. kolejnej domniemanej afery, tym razem dotyczącej prostytucji. W tym kontekście jego nazwisko wymieniają francuskie media.
Były szef Międzynarodowego Funduszu Walutowego chce spotkać się ze śledczymi, którzy zajmują się siatką czerpiącą korzyści z nierządu na północy Francji. Śledztwo ma związek z doniesieniami mediów, w których został wymieniony także były szef MFW.
W ubiegłym tygodniu w związku ze sprawą zostało zatrzymanych trzech menedżerów luksusowego hotelu w mieście Lille. Na wniosek sędziów śledczych zamknięto również hotel Carlton, a prawnik jednego z menedżerów powiedział, że śledztwo powinno zostać rozszerzone.
Mecenas Strauss'a Henri Leclerc zaznaczył, że jego klient poprosił o spotkanie, aby "zakończyć niebezpieczne i napastliwe insynuacje".
Francuskie media, wymieniając nazwisko byłego szefa MFW, powołują się na zeznania prostytutki, która twierdziła, że Strauss-Khan był jej klientem, co samo w sobie nie jest nielegalne.
Procesy w dwóch krajach
Strauss-Kahan kilka miesięcy temu "wyszedł" z burzliwego procesu toczącego się w Stanach Zjednoczonych, w którym był oskarżany o usiłowanie gwałtu.
Były szef MFW nie przyznał się do winy. Oskarżenie wniesione przez pokojówkę Nafissatou Diallo kosztowało jednak Straussa posadę w MFW oraz pogrzebało jego nadzieję na start w przyszłorocznych wyborach prezydenckich.
Strauss-Kahn został również oskarżony o próbę gwałtu przez francuską dziennikarkę Tristane Banon. Incydent miał miejsce w 2003 roku, jednak prokuratura w Paryżu umorzyła śledztwo z powodu braku wystarczającej ilości dowodów.
Źródło: Reuters