W Nowym Jorku doszło do katastrofy śmigłowca, który runął do rzeki Hudson. Zginęło sześć osób. Stacja CNN opublikowała nagranie, na którym widać moment uderzenia maszyny w wodę.
Śmigłowiec Bell 206 obsługiwany przez New York Helicopter Tours wystartował około godziny 15 czasu lokalnego z lądowiska dla helikopterów w centrum miasta i skierował się na północ, lecąc nad rzeką Hudson - poinformowała komisarz policji Nowego Jorku Jessica Tisch.
Po kilkunastu minutach lotu śmigłowiec z sześcioma osobami na pokładzie spadł do rzeki w pobliżu Dolnego Manhattanu.
Na nagraniu z wypadku, które opublikowała stacja CNN, widać spadającą maszynę, która kilka sekund później uderza w wodę obrócona o 180 stopni. Niemal natychmiast wokół miejsca zdarzenia pojawiły się łodzie ratunkowe i policyjne motorówki.
- Nurkowie nowojorskiej policji wyciągnęli cztery osoby z miejsca katastrofy, a straż pożarna kolejne dwie. Natychmiast na statkach znajdujących się na miejscu zdarzenia i na sąsiednim molo podjęto działania ratujące życie. Śmierć czterech ofiar potwierdzono na miejscu zdarzenia, dwie zostały przetransportowane do lokalnych szpitali, gdzie niestety zmarły w wyniku odniesionych obrażeń - przekazała komisarz Tisch.
W katastrofie zginął dyrektor firmy Siemens Agustin Escobar wraz z rodziną i pilot śmigłowca.
Trump: straszna katastrofa
Do katastrofy odniósł się w mediach społecznościowych prezydent Donald Trump. "Straszna katastrofa helikoptera na rzece Hudson. Wygląda na to, że sześć osób – pilot, dwoje dorosłych i troje dzieci – odeszło. Materiał filmowy z miejsca zdarzenia jest wstrząsający. Niech Bóg błogosławi rodziny i przyjaciół ofiar. Sekretarz Transportu, Sean Duffy, wraz ze swoim zespołem ekspertów zajmuje się tą sprawą. Wkrótce zostaną podane informacje na temat przyczyn i okoliczności tej tragedii" - napisał Trump.
Autorka/Autor: momo/ads
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: CNN