Katastrofa opanowana?

Aktualizacja:

Testy nowej kopuły, która zatamowała wyciek w Zatoce Meksykańskiej idą zgodnie z planem. Ciśnienie wewnątrz niej rośnie, nie ma żadnych śladów przecieku - poinformował koncern BP. Jednocześnie przyszła wiadomość o przedłużeniu testowania konstrukcji, które miało potrwać do soboty.

Wiceprezes BP Kent Wells oświadczył, że ciśnienie i temperatura pod kopułą są na bieżąco monitorowane. Dodał, że zatamowanie wycieku mogło być możliwe także dzięki temu, że podmorskie złoże ropy, znajdujące się w miejscu odwiertu, wyczerpało się po trzech miesiącach wypływu.

Wbrew temu, co mogłoby się wydawać, rosnące cienienie jest dobrym znakiem. Jeśli by zaczęło spadać, oznaczałoby to, że gdzieś znajduje się jeszcze niedostrzeżony przeciek.

85 dni walki

Wyciek powstrzymano po 85 dniach, 16 godzinach i 25 minutach po pierwszych doniesieniach o wybuchu na platformie wydobywczej Deepwater Horizon, który zabił 11 osób i spowodował katastrofę ekologiczną.

BP drąży obecnie dwie studnie, dzięki którym ma zamiar wpompować cement i muł do miejsc przecieku, w nadziei na jego całkowite zatamowanie do połowy sierpnia. Wyciek ropy ze złoża pod dnem Zatoki Meksykańskiej to największa katastrofa ekologiczna w historii USA. Do wód zatoki wypłynęło według różnych ocen od 354 do 698 mln litrów ropy.

Źródło: PAP