Radovan Karadżić, Serb oskarżony o zbrodnie wojenne w Bośni, stanął przed obliczem międzynarodowej sprawiedliwości. Nie jest to jednak początek procesu Serba. Na to trzeba będzie poczekać jeszcze kilka miesięcy.
Odbywa się właśnie wstępna rozprawa, w czasie której Alphons Orie, holenderski sędzia oenzetowskiego trybunału ds. zbrodni wojennych w byłej Jugosławii, zapyta oskarżonego, czy rozumie stawiane mu zarzuty i czy chce, by w całości odczytano mu akt oskarżenia.
Sędzia poprosi oskarżonego o złożenie deklaracji co do winy w odniesieniu do każdego z 11 stawianych mu zarzutów. Adwokat Karadżicia Svetozar Vujaczić zapowiedział, że jego klient złoży takie oświadczenie od razu, choć ma na to 30 dni. Najprawdopodobniej nie przyzna się do żadnego zarzutu.
Będzie bronił się sam?
Karadżić otrzyma możliwość wskazania adwokata lub przyjęcia obrońcy z urzędu i pomocy finansowej na obronę, jeśli będzie taka potrzeba. Może też oświadczyć, co zresztą zapowiadał już wcześniej i co potwierdził Vujaczić, że chce bronić się sam. Aby tak się stało, zgodę muszą wydać trzej sędziowie prowadzący sprawę.
Sam bronił się inny oskarżony przed trybunałem, Slobodan Miloszević, choć korzystał także z pomocy adwokatów. Takie samo rozwiązanie prawdopodobnie przyjmie Karadżić, w którego obronie uczestniczyć będą dwa zespoły adwokackie - prawny i dokumentacyjny.
Kilka miesięcy do procesu
Po dopełnieniu formalności rozpocznie się okres przygotowań oskarżenia i obrony. W tej chwili prokuratora zabrała się za rewizję aktu oskarżenia, który ostatni raz był zmieniany w 2000 roku. Może to potrwać kilka miesięcy.
W tym czasie sędziowie będą zarządzać okresowe "przesłuchania statusowe", w czasie których oceniany jest stopień zaawansowania przygotowań. Na ich podstawie zapadnie decyzja o dacie rozpoczęcia procesu. W tym czasie Karadżić będzie siedział w celi holenderskiego więzienia Scheveningen.
Chcą złapać Mladicia
Trybunał poinformował, że sprawa Karadżicia nie będzie łączona z żadną inną, chyba że doszłoby rychło do aresztowania wojskowego dowódcy Serbów bośniackich, generała Ratko Mladicia. W takim przypadku połączenie obu spraw może być poważnie wzięte pod uwagę.
Rzeźnik Bośni
Trybunał ONZ oskarżył Karadżicia w lipcu 1995 roku o zbrodnię ludobójstwa w okresie trwającego 43 miesiące oblężenia Sarajewa. Zginęło wówczas 12 tys. ludzi. Karadżić miał wydawać zgodę na rozstrzeliwanie ludności cywilnej.
Były przywódca bośniackich Serbów ponosi też odpowiedzialność za śmierć ok. 8 tys. Muzułmanów zamordowanych w 1995 roku w Srebrenicy
Źródło: PAP, tvn24.pl