- Gotów jestem podjąć decyzję o wcześniejszych wyborach prezydenckich w kraju - powiedział w piątek prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko. Nie bez warunków wstępnych jednak - domaga się zmian w systemie wyborczym.
Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko gotów jest na połączone wybory prezydenckie i parlamentarne pod warunkiem, że będzie można głosować na otwarte listy wyborcze, czyli na konkretnych kandydatów do parlamentu, a nie na partie, jak obecnie.
- Nie obawiam się wcześniejszych wyborów - podkreślił Juszczenko, urzędujący prezydent od stycznia 2005 roku.
Nie obawiam się wcześniejszych wyborów. prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko
Wybory na horyzoncie
W środę Rada Najwyższa (parlament) Ukrainy zdecydowała, że wybory prezydenta odbędą się 25 października bieżącego roku, czyli trzy miesiące przed upływem kadencji Juszczenki. Kancelaria prezydencka uważa z kolei, że do wyborów powinno dojść 17 stycznia 2010 r. Juszczenko zapowiedział, iż zaskarży decyzję parlamentu w Sądzie Konstytucyjnym.
Sprytna obrona parlamentu?
Ukraińscy komentatorzy uważają, że parlament przesunął termin wyborów prezydenckich by odsunąć od siebie widmo rozwiązania przez prezydenta. Zgodnie z ukraińskim prawem Juszczenko nie może rozwiązać parlamentu na mniej niż 6 miesięcy przed wyborami. Termin ten mija 25 kwietnia.
Jednak sam Juszczenko mówi, że obawy parlamentarzystów były nieuzasadnione. - Obecnie nie ma podstaw do rozwiązania parlamentu - powiedział w piątek prezydent podczas wizyty w Chmielnickim, w zachodniej części Ukrainy.
Juszczenko objął urząd prezydenta w 23 stycznia 2005 r. po wygranych w grudniu 2004 wyborach. Od tego czasu poparcie dla niego spadło do ok. 3 procent.
Źródło: PAP