Japońska policja rozważa wysłanie do Tunezji specjalnej grupy antyterrorystycznej - podaje telewizja NHK. Według premiera Tunezji wśród 21 ofiar śmiertelnych środowego zamachu w Tunisie jest pięciu japońskich turystów.
Do Tunisu miałaby wylecieć jednostka TRT-2, w której kompetencjach jest zajmowanie się przypadkami ataków na obywateli Japonii poza granicami kraju. Głównym zadaniem grupy byłoby zbieranie informacji.
Jednostka, która powstała w 1998 r. po kryzysie zakładników japońskich w Peru, w tym roku była już w Jordanii, gdzie angażowała się w sprawę zabójstwa japońskich zakładników przez dżihadystów z Państwa Islamskiego. W 2013 r. Japończycy badali też sprawę ataku terrorystycznego w Algierii, gdy porwano również obywateli Japonii.
Sprzeczne informacje o ofiarach
Premier Tunezji Habib Essid poinformował w środę późnym wieczorem, że w ataku terrorystycznym na Muzeum Bardo w Tunisie zginęło 21 osób, w tym 17 turystów zagranicznych, 2 Tunezyjczyków i 2 sprawców zamachu. Wcześniej informowano o 22 ofiarach śmiertelnych.
Według Essida, wśród ofiar śmiertelnych było 5 Japończyków, 4 Włochów, 2 Kolumbijczyków, 2 Hiszpanów, 1 Australijczyk, 1 Polak i 1 Francuz. Tożsamości jednej osoby, która zginęła jeszcze nie ustalono. Premier poinformował też, że w zamachu 44 osoby zostały ranne, wśród nich 13 Włochów, 7 Francuzów, 4 Japończyków, 2 obywateli RPA, 1 Polak, 1 Rosjanin i 6 Tunezyjczyków. Essid nie podał narodowości pozostałych rannych.
Tokio mówi jedynie o trzech ofiarach śmiertelnych wśród swoich obywateli. Informacje podane przez tunezyjskiego premiera różnią się od wcześniej podanych informacji polskiego MSZ, według którego 11 rannych polskich obywateli przebywa w dwóch szpitalach. Trzy osoby przeszły operacje. Pozostałe osoby mają głównie rany postrzałowe, rany ortopedyczne, są w dobrym stanie.
Autor: mtom / Źródło: NHK