Minister obrony Kazachstanu podał się do dymisji po eksplozjach w składzie amunicji

Do serii wybuchów w składzie z amunicją jednostki wojskowej w obwodzie żambylskim na południu Kazachstanu doszło 26 sierpnia. Początkowo informowano o 60 rannych, jednak w kolejnych dniach zaczęła rosnąć liczba ofiar śmiertelnych. Jak podała kazachska sekcja Radio Swoboda, w wyniku eksplozji zginęło 15 osób, w tym żołnierze, strażacy i pracownicy ministerstwa do spraw sytuacji nadzwyczajnych.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO

Według władz obwodu żambylskiego skutki wybuchów to zniszczonych ponad 100 budynków mieszkalnych, kilkanaście obiektów handlowych i trzy szkoły. Z okolicznych wsi ewakuowano setki osób. Przyczyna pojawienia się ognia, który doprowadził do wybuchów, wciąż nie jest znana. W niedzielę lokalne władze podały, że w składzie amunicji doszło do kolejnej eksplozji, ale tym razem obyło się bez ofiar.

Jak podała Agencja Reutera, eksplozje doprowadziły do protestów w obwodzie żambylskim z powodu informacji, że materiały wybuchowe, które eksplodowały, zostały przetransportowane ze składu w mieście Arys w obwodzie turkiestańskim, gdzie doszło do podobnych wybuchów w 2019 roku. Wtedy życie straciły cztery osoby, a dziesiątki kolejnych zostało rannych.

Nurłan Jermekbajew otrzymał wtedy surową naganę i zachował stanowisko. A prezydent Kasym-Żomart Tokajew stwierdził, że w ministerstwie obrony są obserwowane "systemowe niedociągnięcia i osłabienie kontroli", co świadczyło o tym, że obarczył odpowiedzialnością ministra, nazywając go "stosunkowo nową osobą w resorcie" - przypomniało Radio Swoboda.

Radio Swoboda podało, że następnego dnia po ostatnich wybuchach Nurłan Jermekbajew, pełniący urząd ministra obrony od 2018 roku, powiedział korespondentowi tej rozgłośni, że "w pierwszej minucie po wiadomościach o wybuchach postanowił zrezygnować".

O mianowaniu nowego ministra obrony Murata Bektanowa, a także o dymisji Nurłana Jermekbajewa, poinformowały we wtorek służby prasowe prezydenta Kasyma-Żomarta Tokajewa.

29 sierpnia w obwodzie żambylskim ogłoszono dniem żałoby. W tym dniu Tokajew poinformował również, że wydał dekret o pośmiertnym uhonorowaniu orderami żołnierzy i strażaków.