Dom, w którego piwnicy Josef Fritzl przez 24 lata więził i gwałcił swoją córkę, ma zostać zrównany z ziemią. - Trzeba zakończyć ten problem jak najszybciej - oświadczył austriacki sędzia Markus Sonnleitner.
- Jest bardzo duża presja na to, aby ten dom zniknął - mówił Sonnleitner zajmujący się likwidacją majątku Fritzla, który jest oficjalnie bankrutem. - Tej nieruchomości niemal na pewno nie uda się sprzedać z zyskiem aby pokryć długi. Wydaje się, że jego wyburzenie jest najlepszym rozwiązaniem - dodał.
Dom od ponad dwóch lat stoi pusty. Jego drzwi zostały zamurowane, aby uniknąć włamywania się do środka łowców pamiątek, którzy chcieliby spenetrować niesławną piwnicę. Okoliczni mieszkańcy obawiają się, że ktoś kupi "nieruchomość i zamieni ją w muzeum".
Potwór z Amstetten
Fritzl przez 24 lata przetrzymywał swoją córkę w piwnicy ukrytej pod ich rodzinnym domem. Dziewczyna trafiła tam w wieku 18 lat. Rodzinie i policji powiedział, że uciekła do sekty.
W specjalnie zaprojektowanym więzieniu zgwałcił swoje dziecko około trzech tysięcy razy. Z kazirodczych stosunków zrodziło się siedmioro dzieci, z których jedno zmarło. Sam Fritzl prowadził podwójne życie. Jego żona nigdy nie zorientowała się, że jej własna córka żyje w więzieniu pod podłogą.
Sprawa wydała się, kiedy 75 letni Fritzl zawiózł w kwietniu 2008 roku do szpitala jedno z dzieci żyjących w jego więzieniu. Mężczyzna został skazany na dożywocie za m.in. morderstwo, wielokrotny gwałt, czyny kazirodcze, czyny pedofilskie dokonywane na swej córce oraz pozbawienie wolności pozostałych swoich dzieci ze związku kazirodczego.
Źródło: telegraph.co.uk
Źródło zdjęcia głównego: TVN24