- Spędziliśmy siedem miesięcy w bardzo ekstremalnych warunkach, w tym przez tydzień byliśmy skuci. Jeden z drugim, dzień i noc - francuski dziennikarz Nicolas Henin wspomina towarzysza niewoli Jamesa Foleya. Henina dżihadyści uwolnili kilka miesięcy temu dzięki staraniom francuskich władz. Amerykanin został zamordowany.
Henin trafił do niewoli Państwa Islamskiego w czerwcu 2013 roku w Syrii. W sumie przetrzymywano go przez 10 miesięcy, z czego siedem spędził z Foleyem. Francuza wypuszczono w kwietniu.
O niewoli mówił po raz pierwszy w rozmowie z BBC News. Wcześniej milczał, bo - jak twierdzi - nie chciał narazić na niebezpieczeństwo Foleya i innych pojmanych.
- Spędziliśmy siedem miesięcy w bardzo ekstremalnych warunkach, w tym przez tydzień byliśmy skuci. Jeden z drugim. Dzień i noc - wspomina Henin.
"James był zupełnie inny"
Francuz powiedział, że w warunkach niewoli w człowieku budzi się instynkt przetrwania, który przejawia się tym, że każdy dba tylko o siebie. - James był zupełnie inny. Dzielił się wszystkim, czym mógł - powiedział Henin. - Kiedy było nam zimno i nie mieliśmy koców, dzielił się swoim. Gdy brakowało jedzenia, dzielił się nim.
Francuski dziennikarz dodał, że wszystkim wydawało się, że Foley lepiej znosi warunki niewoli. Jednak przez to, że był Amerykaninem, strażnicy traktowali go gorzej. - Był bardziej bity - wyjaśnił.
Henin podkreślił, że on sam został wypuszczony, bo różne kraje mają różne podejście, kiedy w niewolę dostają się ich obywatele. - Wiele krajów negocjuje (...) Nie wiem, czy chodzi o pieniądze, wymianę więźniów. Niektóre państwa, jak Stany Zjednoczone czy Wielka Brytania, nie negocjują - wyjaśnił.
"Przesłanie dla Ameryki"
Dżihadyści z Państwa Islamskiego, którzy opanowali dużą część terytoriów Iraku i Syrii, opublikowali we wtorek nagranie wideo, które przedstawia egzekucję amerykańskiego dziennikarza Jamesa Foleya.
Henin powiedział, że nagranie go poraziło, bo Foley był jego przyjacielem: - Zapamiętam mało, bardzo mało momentów, kiedy śmialiśmy się głośno razem - dodał.
Autor: pk//gak / Źródło: BBC News, tvn24.pl