Gdy III Rzesza zajęła Czechosłowację, uciekł do Polski, której bronił w powietrzu. Po upadku II Rzeczpospolitej przedarł się do Wielkiej Brytanii, gdzie nadal walczył. Nowa komunistyczna Czechosłowacja odpłaciła się mu zesłaniem do kopalni. W wieku 95 lat zmarł Zdenek Skarvada, czeski generał lotnictwa.
Jak podają czeskie media, śmierć pilota była nagła, nie chorował. Zmarł w sobotę tuż przed północą. - Umarł jak król, po królewsku. Zajęło mu to może minutę, półtorej - powiedziała żona, Ivana.
Wojenna poniewierka
Skarvada karierę lotnika zaczął w 1935 roku. Po dwóch latach szkolenia otrzymał upragnioną odznakę i dołączył do lotnictwa Czechosłowacji. Dwa lata później jego ojczyzny już nie było. Po zaborze Czechosłowacji przez III Rzeszę uciekł do Polski, gdzie wstąpił do Legionu Czechosłowackiego. W kampanii wrześniowej służył jako pilot teoretycznie nieuzbrojonego samolotu rozpoznawczego RWD-8, ale wobec ciężkiej sytuacji na froncie lotnicy zabierali do kabin granaty i rzucali nimi w kolumny niemieckie. Po kilku tygodniach walk jego eskadra odleciała do Rumunii, gdzie podobnie jak rzesze polskich wojskowych, został internowany. Ostatecznie udało mu się przebić do Wielkiej Brytanii, gdzie trafił do 310 Dywizjonu RAF, którego piloci byli wyłącznie Czechami i Słowakami. Podczas Bitwy o Anglię latał na słynnym myśliwcu Hawker Hurricane. Końcem jego walki podczas II Wojny Światowej stał się pechowy lot nad Kanałem La Manche w 1942 roku, kiedy po awarii silnika musiał wodować i został pojmany przez Niemców. Resztę wojny spędził w obozie jenieckim.
Utrącone skrzydła
Powrót do ojczyzny po zakończeniu działań wojennych szybko nabrał gorzkiego posmaku, podobnie jak w przypadku wielu innych żołnierzy polskich czy czechosłowackich. Początkowo został awansowany do rangi kapitana i otrzymał stanowisko instruktora, ale z czasem i konsolidacją władzy w rękach komunistów wszystko się zmieniło. W 1950 roku został zdegradowany, wyrzucony z wojska i zesłany do pracy w kopalni jako element niepewny, bo służący podczas wojny na Zachodzie. Pracując pod ziemią spędził 20 lat. Do upadku komunizmu nie wrócił do latania i musiał pracować jako niewykwalifikowany robotnik. Dopiero w latach 90-tych został w pełni zrehabilitowany. W 1997 roku otrzymał medal za odwagę, a trzy lata później otrzymał rangę generała. Jak wspominał, wyróżnienie miało gorzki smak. - Nie da rady cofnąć tych 40 lat. To, że zostałem teraz mianowany generałem nie odwróci tego, co się stało. Moi synowie nie mogli zostać tym, kim chcieli, moja żona nie mogła robić tego, co chciała. Kiedy patrzę wstecz, bardzo żałuję utracenia tych 40 lat - powiedział niedługo po awansie.
Autor: mk/ja/k / Źródło: ceskatelevize.cz, Radio Praha, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia | Devon S A, Royal Air Force