Maleńka Azra, uratowana po dwóch dniach spod gruzów w tureckim Ercis, razem z mamą nabiera sił w szpitalu. Matkę i córkę odwiedziła w czwartek minister Rodziny i Polityki Fahima Sahin. - Dzięki Bogu zostałam uratowana. Mam nadzieję, że to samo stanie się z moim mężem - mówiła wzruszona Semiha, mama Azry.
Azra oraz jej matka i babka zostały wydobyte spod gruzów tureckiego Ercis po blisko dwóch dniach po trzęsieniu ziemi. Niezwykłe zdjęcia z akcji ratunkowej natychmiast obiegły świat, a mała Azra stała się bohaterką niemal wszystkich mediów.
Dziewczynka i jej mama, Semiha Karaduman, trafiły do szpitala, gdzie nabierają sił. Ich stan jest dobry. W czwartek odwiedziła je minister Rodziny i Polityki Fahima Sahin. - Myślałam, że już zostanę tam, bez powietrza. Dzięki Bogu, zostałam uratowana. Mam nadzieję, że mój mąż także zostanie ocalony i inni, którzy wciąż są pod gruzami, również. Ratownicy wykonują wspaniałą pracę - mówiła Semiha. Los jej męża i ojca niemowlęcia, nadal pozostaje nieznany.
Szanse na ocalenie maleją
Szanse na znalezienie żywych pod gruzami maleją z każdym dniem. Jeszcze w środę wyciągnięto spod rumowiska 27-letnią kobietę, ale niektóre jednostki ratowników zawiesiły już poszukiwania.
Bilans ofiar śmiertelnych w czwartek urósł do 523 osób.
Źródło: Reuters