Sobota, 9 maja Włoski premier Silvio Berlusconi obiecuje rodakom stanowisko szefa Parlamentu Europejskiego dla Mario Mauro. Tę samą funkcję, tyle że dla Jerzego Buzka obiecywał Donald Tusk na konwencji Platformy Obywatelskiej. - To jest taka gra w "kto-kogo", skierowana do wyborców - przyznał w programie "24 godziny" minister Mirosław Drzewiecki.
Zdaniem ministra sportu, przed wyborami do Parlamentu Europejskiego obaj premierzy prowadzą kampanię, ale też grę, która doprowadzić ma do przeforsowania swojego kandydata. - To jest metoda na to, żeby wygrywać sprawy dla Polski - ocenia działanie Donalda Tuska minister Drzewiecki. Dodaje też, że on swojemu szefowi ufa. - Jeśli Donald Tusk mówi, że tak będzie, to tak będzie - zapewnia Drzewiecki.
Ponadto minister jest zdania, że Jerzy Buzek ma więcej zwolenników wśród europejskich polityków, niż jego włoski kontrkandydat. - Mario Mauro jest młody, ma mniej doświadczenia. Jerzy Buzek był premierem, jest bardzo ceniony, był nawet uznany najlepszym posłem europarlamentu - przypomina Drzewiecki.