W sieci pojawiły się amatorskie nagrania, na których widać zielonogórskich strażników miejskich śpiących w radiowozie czy grających na smartfonach. - Dla mnie szala goryczy już się przelała. Straż miejska była u mnie na cenzurowanym od dawna i myślę, że nie warto jej dłużej utrzymywać - mówi Janusz Kubicki, prezydent Zielonej Góry. Zapowiada, że niebawem złoży wniosek w sprawie likwidacji tej formacji.
Po ostatnich doniesieniach w Zielonej Górze rozgorzała dyskusja o sens utrzymywania tamtejszej straży miejskiej. "Gazeta Lubuska" informowała o przyłapaniu komendanta SM na jeździe samochodem po alkoholu. Sławomir N. podczas policyjnej akcji "trzeźwy poranek" wydmuchał 0,7 promila. Prezydent Janusz Kubicki natychmiast zwolnił go ze stanowiska.
- Nie mam żadnych wątpliwości, że ktoś, kto pije alkohol i siada za kółkiem nie ma prawa pracować w urzędzie miasta, a tym bardziej być komendantem. Pożegnałem się z tym człowiekiem bardzo szybko - mówił tvn24.pl Kubicki.
Odpoczynek w lesie
Kilka dni później w sieci pojawiły się amatorskie nagrania przedstawiające zielonogórskich strażników miejskich w godzinach pracy. Na jednym z nagrań widać funkcjonariuszy śpiących w zaparkowanym w lesie radiowozie. Inny filmik pokazuje strażników w radiowozie, stojącym pod wiaduktem, podczas gry na telefonach komórkowych.
- Już kilka razy zgłaszałem swoje zastrzeżenia co do jakości ich pracy. Moim zdaniem w ten sposób straż miejska nie powinna funkcjonować - komentuje Kubicki.
Koszty funkcjonowania SM w Zielonej Górze to milion złotych rocznie. Zdaniem prezydenta lepiej pieniądze te przekazać na działania policji. Kubicki zapowiada, że 2 lutego złoży wniosek o likwidację zielonogórskiej straży miejskiej. - Uważam, ze kosztuje zbyt dużo w stosunku do efektów. Byłem zwolennikiem, żeby - jak już jest - odpowiadała za śmieci, które pojawiają się w różnych miejscach oraz za walkę z właścicielami psów, którzy nie sprzątają po swoich pupilach. Dyskusja na temat sensu istnienia straży miejskiej trwa w całej Polsce, więc nie jestem odosobniony. Nad bezpieczeństwem ludzi czuwać powinna policja i to wystarczy - dodaje.
"Straż miejska może zrobić dużo dobrego"
Przewodniczący Rady Miasta Zielona Góra Adam Urbaniak uważa z kolei, że straż miejska jest potrzebna.
- Pamiętam, że już raz w naszym mieście straż była likwidowana, bo zarzucano jej, że nie zajmuje się tym, czym powinna. Kiedy okazało się, że współpraca z policją nie wypaliła, znów powołano straż miejską. Miała zajmować się kwestiami natury porządkowej, drobnymi sprawami z zakresu bezpieczeństwa. Decyzja o tym, żeby znowu zlikwidować straż miejską, jest zbyt pochopna. Myślę, że straż miejska może robić dużo dobrego, tylko trzeba znaleźć właściwego człowieka, który tym zarządzi - mówi Urbaniak.
27 strażników i 6 radiowozów
Opinie wśród mieszkańców są podzielone. Wiele osób uważa, że SM w Zielonej Górze należy zlikwidować. - Wydaję mi się, że są zupełnie niepotrzebni. Po ostatnich wydarzeniach, kiedy zostali złapani śpiący w lesie, rodzi się pytanie, po co nam taka straż? - zastanawia się pani Edyta.
Straż miejska w Zielonej Górze to 27 etatów mundurowych, 3 pracowników cywilnych, zajmujących się m.in. sprawami organizacyjnymi i utrzymaniem sprzętu. Strażnicy dysponują także sześcioma radiowozami, którymi patrolują teren miasta. Straż miejska wykonuje swoje obowiązki od poniedziałku do piątku w godzinach od 7 do 22, a jeśli istnieje potrzeba także w weekendy.
Autor: hr/gp / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: tvn24