Nie będzie "Tygodnia bez samochodu". Zamiast tego, poznańscy kierowcy dostaną tylko jeden dzień darmowej komunikacji. Władze miasta zapewniają, że nie chodzi o pieniądze.
"Tydzień bez samochodu" był zeszłorocznym hitem. Kierowcy, którzy zostawili auta w domu, a ze sobą zabrali dowody rejestracyjne, mogli przez 7 dni jeździć komunikacją za darmo. Według kontrolerów, stanowili w tym okresie 14 na 100 skontrolowanych pasażerów. W środku tygodnia, blisko co trzeci pasażer jechał bezpłatnie.
Ale powtórki akcji nie będzie. W tym roku zamiast 7 dni będzie jeden - 22 września. - Uważam, że to błąd. Tygodniowa promocja powinna być kontynuowana - mówi Paweł Sztando, rady osiedla Stare Miasto, inicjator zeszłorocznej akcji.
Winna PEKA...
Miasto wycofuje się z promocji, choć samo też ocenia ją pozytywnie. - To był bardzo dobry zabieg dla promocji komunikacji miejskiej. To nie ulega wątpliwości - zastrzega Paweł Marciniak, rzecznik prasowy urzędu miasta w Poznaniu.
Ale zaraz dodaje, że sprawa rozbiła się o Poznańską Elektroniczną Kartę Aglomeracyjną. Nowa taryfa, oparta właśnie na kartach PEKA, weszła w życie 1 lipca, choć póki co jest to raczej falstart. System jest awaryjny, a do ZTM lawinowo trafiają reklamacje w związku z nieprawidłowym naliczaniem opłat za bilety.
- Wrzesień i październik są dla nas kluczowym momentem wdrażania systemu PEKA - wtedy do szkół wracają uczniowie a na uczelnie studenci i zależy nam by system działał stabilnie - tłumaczy Marciniak, dodając, że właśnie system PEKA ma za zadanie zachęcać ludzi do korzystania z komunikacji miejskiej i to nie przez tydzień, a przez cały rok.
W podobnym tonie wypowiada się Bartosz Trzebiatowski, rzecznik prasowy ZTM Poznań. - Staramy się w ten sposób maksymalnie promować ekologiczne przemieszczanie się po mieście. 22 września przygotowaliśmy specjalną ofertę dla wszystkich kierowców, której szczegóły podamy już w przyszłym tygodniu - zapowiada.
... czy oszczędności?
Decyzję miasta krytykują radni. - Przez takie akcje chcieliśmy pokazać kierowcom, że na transporcie miejskim można polegać. Jeden dzień niczego nie rozwiąże. Uważam, że transport publiczny został zdemolowany przez prezydenta i PO - ocenia Szymon Szynkowski vel. Sęk z PiS.
W sukurs przychodzi mu kolega z przeciwnej strony sceny politycznej. - To totalny brak konsekwencji. Najgorsze jest to, że w mieście nie ma zupełnie przekonania, że taka akcja może przynieść sukces. Prezydent codziennie traci więcej pieniędzy przez to, że jeżdżących komunikacją miejską ubywa - przekonuje Tomasz Lewandowski z SLD.
Zdaniem Mariusza Wiśniewskiego, radnego PO, prawdziwą przyczyną są zbyt wysokie koszty akcji. - Jest to powód nie na miejscu - zastrzega. - Wydajemy kolejne pieniądze na PEKĘ, z którą wciąż są jakieś kłopoty, a przez to psuje się promocję, która mogłaby przynieść pieniądze. "Tydzień bez samochodu" znalazł uznanie wśród mieszkańców Poznania - zwraca uwagę.
Autor: fc/r / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: My-Poznaniacy