Skorpiona znalazła w swoim mieszkaniu rodzina z poznańskiej Wildy. - Miał około 5 cm długości, wyglądał jak zabawka - mówi tvn24.pl mężczyzna, który złapał zwierzę.
Pięciocentymetrowy skorpion nie budzi może przerażania, ale znaleźć takie zwierzę we własnej sypialni, gdy mieszka się na poznańskiej Wildzie, to rzecz niecodzienna. Choć, jak podkreśla straż miejska, nie aż tak wyjątkowa, jakby się mogło wydawać.
- To nie pierwszy przypadek, że z prywatnych hodowli uciekają zwierzęta egzotyczne - mówi Przemysław Piwecki z poznańskiej straży miejskiej. Jego zdaniem skorpion mógł też zostać przywieziony nieświadomie, np. przez turystów wracających z zagranicy. - Takie przypadkowe podróże też się zdarzają - dodaje. I przypomina, że straż miejska łapała już pajęczaki, węże czy niewielkie gady.
- Jeżeli decydujemy się na hodowlę zwierząt egzotycznych, musimy robić to odpowiedzialnie. Większość z nich w warunkach naszego klimatu, na wolności zimy nie przeżyje - poucza Piwecki.
"Jest jadowity"
Skorpion z Wildy został przewieziony do ogrodu zoologicznego, gdzie zostanie już na stałe. - Jest jadowity, ale nie poluje na ludzi - informuje Jacek Pałasiewicz z poznańskiego zoo. Istnieje małe prawdopodobieństwo, by ten gatunek przebił ludzką skórę, zawsze trzeba jednak zachować ostrożność - dodaje.
Autor: mm/r / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Straż Miejska Poznań