Pijany kierowca jechał pod prąd. Zatrzymał go burmistrz

Do zdarzenia doszło w sobotę. - Na Trasie Północnej zauważyłem samochód, który poruszał się niezgodnie z zasadami ruchu drogowego, wyprzedziłem cztery samochody i zacząłem machać, aby kierowca zatrzymał pojazd – mówi Andrzej Bawłowicz, burmistrz Nowogrodu Bobrzańskiego, który jechał motocyklem z Poznania do Zielonej Góry.

Jednak prowadzący nie zamierzał się zatrzymywać. Przejechał m.in. pod prąd przez rondo. - Zdążyłem wyprzedzić pojazd i wstrzymać ruch, by nie doszło do kolizji - dodaje Bawłowicz.

Dalej uciekinier kierował się w kierunku miejscowości Przylep.

– Na tej trasie obecnie prowadzone są prace remontowe, w związku z czym krawężniki są dość wysokie, kierowca nie opanował samochodu i uderzył w jeden z nich. W wyniku zderzenia uszkodzone zostały silnik oraz koło – mówi Lidia Kowalska z Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze.

Ale kierowca wciąż nie zamierzał kończyć podróży. - Wysiadł z samochodu i starał się wymienić koło, jednak ja już nie miałem żadnych obaw, wyciągnąłem kluczyki ze stacyjki i razem z innym kierowcą czekaliśmy na przyjazd policji – opowiada burmistrz.

Po kilku minutach przyjechała policja. Kierowca, w wydychanym powietrzu, miał ponad 2,8 promila alkoholu. - Samochód został zabezpieczony, a kierowca przebywa w areszcie - mówi Kowalska.

Za podróż na podwójnym gazie grozi mu do dwóch lat więzienia.

Do podobnego zdarzenia doszło w kwietniu tego roku. Pijanego kierowcę złapał prezydent Nowej Soli, Wadim Tyszkiewicz. Niestety, w tamtej sytuacji kierowca kierowca zdążył śmiertelnie potrącić 26-letniego rowerzystę. Do tragicznego wypadku doszło na drodze z Nowego Tomyśla do Borui Kościelnej.

Kierowca uciekał Trasą Północną W Zielonej Górze:

Autor: DH, FC/b / Źródło: TVN 24 Poznań