Pędził motocyklem nawet 164 kilometry na godzinę. Mimo że funkcjonariusze z Leszna jechali za 26-latkiem przez kilka minut, nie miał pojęcia, że powinien się zatrzymać – nie słyszał sygnałów ostrzegawczych przez zbyt głośną muzykę, której słuchał.
Do pierwszej próby zatrzymania motocyklisty doszło w czwartek chwilę przed godziną 16.30, kiedy policjanci leszczyńskiej drogówki patrolowali teren gminy Osieczna nieoznakowanym radiowozem. - W pewnym momencie na trasie Osieczna - Wojnowice na drodze wojewódzkiej W-432 zauważyli jadącego z nadmierną prędkością motocyklistę – relacjonuje Monika Żymełka z policji w Lesznie.
Nieświadomy kontroli dalej przyspieszał
Postanowili sprawdzić, jak szybko się porusza. - Okazało się, że w miejscu, gdzie jest ograniczenie prędkości do 70 kilometrów na godzinę, kierowca suzuki jedzie z prędkością 108 kilometrów na godzinę – informuje Żymełka.
Od razu włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe i ruszyli za nim. Kierowca nie zareagował na to w żaden sposób, dalej pędził przed siebie. - Popełniał na oczach mundurowych kolejne wykroczenia, trzykrotnie łamiąc obowiązujące tam ograniczenia prędkości. Na "sześćdziesiątce" pędził z prędkością 148 kilometrów na godzinę, tym samym przekraczając dozwoloną prędkość o 88 kilometrów na godzinę – wylicza rzeczniczka. Jak mówi, najwyższą prędkość osiągnął na odcinku, gdzie obowiązywało ograniczenie do 90 kilometrów na godzinę: tam licznik na prędkościomierzu motocykla wskazał 164 kilometry na godzinę.
Kierujący zatrzymał się dopiero po tym, jak wyprzedził go radiowóz. W rozmowie z funkcjonariuszami 26-latek przyznał, że nie miał pojęcia o tym, że za nim jadą. - Okazało się, że mieszkaniec powiatu kościańskiego nie słyszał policyjnych sygnałów, bo przeszkadzała mu zbyt głośna muzyka – mówi Monika Żymełka. W kasku miał słuchawki, muzyka z nich płynąca zagłuszała wszystko to, co działo się dookoła. O karze dla motocyklisty będzie decydował sąd.
Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: KMP Leszno