Nowe torowisko gotowe. Otworzą je za kilka miesięcy

Mimo obietnic uruchomienia trasy tramwajowej wcześniej niż obydwu nitek jezdni przebudowanej ul. Grunwaldzkiej, spółka Infrastruktura Euro Poznań 2012 chce zakończyć inwestycję w jednym terminie - 1 października. Tym samym mieszkańcy Grunwaldu i Junikowa jeszcze przez ponad trzy miesiące będą musieli się zmagać z uciążliwymi objazdami autobusem "za tramwaj", który regularni tkwi w korkach.

Decyzja wykonawcy remontu oburzyła mieszkańców. W maju bowiem na wyremontowanym torowisku MPK przeprowadziło testy, które trasa przeszła pozytywnie. Mimo to, tramwaje miałyby wrócić na swoje trasy dopiero za cztery miesiące.

Dlatego trzy rady osiedli - Grunwald Południe, Kwiatowe, Junikowo - oraz stowarzyszenia Inwestycje dla Poznania, My Poznaniacy, Prawo do Miasta i Jana Ostroroga, a także Inicjatywy Osiedle Junikowo i Przystanek Folwarczna protestują przeciwko temu pomysłowi. Wspólnie wystosowały w tej sprawie list do prezydenta Poznania, Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego i prezesa spółki Infrastruktura Euro Poznań 2012, w którym punktują absurdalność decyzji i domagają się jak najszybszego powrotu bimb na Grunwaldzką.

- Niezależne stanowisko w tej sprawie zajęła także Rada Osiedla Stary Grunwald, która również wyraziła prośbę o dołożenie wszelkich starań, aby tramwaje na Grunwald powróciły jak najszybciej - informuje Arkadiusz Borkowski z Rady Osiedla Junikowo.

Wśród argumentów za przywróceniem tramwajów, mieszkańcy przytaczają obietnice wykonawcy, który podkreślał, że powrót tramwajów na Junikowo jest priorytetem. Odrzucają także argumenty inwestora, jakoby korzystanie obecnie z trasy tramwajowej wiązało się z niebezpieczeństwem dla pasażerów. Podkreślają, że po nieskończonej trasie kursowały już bimby na Wszystkich Świętych, a także podczas Euro 2012. Przypominają także o niebezpiecznych tymczasowych przystankach autobusowych na remontowanej trasie. Kierowcy tam notorycznie wyprzedzają stojące autobusy i rozpędzeni lewym pasem wjeżdżają na przejście dla pieszych. Ich zdaniem poprawi się dzięki także bezpieczeństwo na rondzie Jana Nowaka-Jeziorańskiego - zniknie bowiem potrzeba przesiadania się z tramwajów na autobus.

- Jest możliwość częściowego odbioru inwestycji, ale musi spłynąć do mnie wniosek od inwestora z pełną dokumentacją, przedstawioną tymczasową organizacją ruchu oraz pod warunkiem zapewnienia bezpieczeństwa użytkowników - tłumaczy Paweł Łukaszewski, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Poznaniu.

Miasto jednak w najbliższym czasie nie bierze pod uwagę takiej możliwości.

- Na dzień dzisiejszy nie ma mowy o uruchomieniu stałych linii tramwajowych na ul. Grunwaldzkiej. Naszym celem jest jak najszybsze zakończenie całej inwestycji uruchomienie trasy tramwajowej spowolniłoby prace - przekonuje Paweł Marciniak, rzecznik prezydenta Poznania. Jak tłumaczy, by tramwaje mogły kursować, zapewnić trzeba byłoby bezpieczeństwo na torach i na placu budowy.

- Z jednej strony musielibyśmy wprowadzić nową tymczasową organizację ruchu, z drugiej nie można byłoby w bezpośrednim pobliżu prowadzić już żadnych prac. Dzisiaj tramwaje mogą już przejechać przez torowisko, jednak odbywają się jazdy testowe w określonych godzinach. W okresie Wszystkich Świętych prace były wstrzymane, stad nie było takiego problemu. Nie będziemy przecież robić teraz tak, że tramwaj w poniedziałek będzie kursował między taką a taką godziną, we wtorek między innymi, a kiedy nie jeżdżą kursują autobusy. Ponadto wprowadzenie tymczasowej organizacji ruchu to sporo prac i spore koszty - nie wystarczy bowiem, ze przejedzie tramwaj, ale musimy zapewnić bezpieczeństwo pasażerom. Musiałyby powstać dojścia i kładki do przystanków, tymczasowe przystanki czy sygnalizacje świetlne - wyjaśnia Marciniak.

Autor: FC/par / Źródło: TVN 24 Poznań