Piotr Heinze, twórca wielu poznańskich neonów, otworzył w sobotę drzwi swojej pracowni dla zwiedzających. Chętni mogli przyjść i posłuchać o tym, jak tworzy się neony, zobaczyć na własne oczy etapy ich produkcji i podziwiać liczne egzemplarze.
Warsztaty poprzedzają akcję wskrzeszenia historycznego neonu „Kino Wilda”. Widniał on niegdyś na budynku jedynego powojennego nowego kina w Poznaniu.
- Neon był swego rodzaju symbolem. Nie tylko kina, ale też trochę odchodzącej w niepamięć dzielnicy, która powoli wraca do łask, gdzie coraz więcej się dzieje i coraz więcej akcji jest tworzonych - tłumaczy Marta Milczarek z fundacji SPOT, która zorganizowała akcję w ramach programu "Centrum warte Poznania" Wydziału Kultury i Dziedzictwa Urzędu Miasta Poznania.
Powrót "Wildy"
7 listopada o godzinie 18 zostanie ponownie rozświetlony. Wydarzenie ma zwrócić uwagę na atrakcyjność lokalnych ośrodków kultury i podkreślić potrzebę współpracy mieszkańców dzielnicy Wilda, wzbudzić chęci i zaangażować do wspólnych działań.
- Mamy nadzieję, że neon stanie się symbolem tej dzielnicy - mówi Milczarek.
Pomysł na projekt powstał w zeszłym roku, gdy fundacja SPOT zaczęła zajmować się tematami społecznymi na Wildzie. - Zrobiliśmy projekt Urban Design Wilda, który polegał na tworzeniu więzi społecznych na Wildzie. Teraz jest druga część tego projektu, czyli odtwarzamy neon na Kinie Wilda. Jednym z działań są właśnie spotkania w pracowni pana Piotra - tłumaczy Milczarek.
Neony z bliska
Piotr Heinze to niekwestionowany król poznańskich neonów. Jego firma istnieje już od 57 lat. Na koncie ma ponad 2500 neonów, od tych najmniejszych - nawet 8-centymetrowych po kilkumetrowe giganty. Do najsławniejszych należą neony hoteli "Poznań", "Merkury" i "Polonez" czy neon restauracji „Adria”. - Ten neon był większy od budynku. Trzeba było piętro dobudować, by się zmieścił. Była to jedna z piękniejszych reklam - przyznaje Heinze.
Jak wspomina, kiedyś przy produkcji neonów pracowało wiele osób. Teraz produkcją zajmują się trzy osoby.
- Szklarz, który formuje szkło neonowe, ślusarz, który wytwarza podkłady literowe i konstrukcję oraz elektryk, który to wszystko łączy - wylicza. Wykonanie jednego neonu zajmuje przeciętnie od tygodnia do dwóch.
Sobota nie była jedyną okazją, by z bliska przyjrzeć się neonom, które zwykle możemy zobaczyć na dachach i ścianach budynków.
- 28 października otwieramy wystawę. Tam pokazany zostanie neon, który zostanie zamontowany na kinie. Będzie można go zobaczyć z bliska, prawie dotknąć. Pokażemy też projekt niezrealizowanego kina wildeckiego i zdjęcia wildeckich neonów, których była naprawdę masa - mówi Milczarek.
Autor: FC, ww / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań