Machlojki przy rejestracji pojazdów. 700 zarzutów dla 7 osób

Zarzuty usłyszało 7 osób
Zarzuty usłyszało 7 osób
Źródło: TVN 24 Poznań

700 zarzutów postawiła poznańska prokuratura siedmiu osobom podejrzanym o nieprawidłowości przy rejestracji pojazdów. Wśród nich są byłe pracownice Wydziału Komunikacji w Poznaniu.

W poniedziałek zatrzymano w tej sprawie 4 osoby, a kolejne 2 stawiły się na wezwanie w związku z nieprawidłowościami przy rejestracji pojazdów.

Dokumentów nie było lub były fałszywe

- Trzy byłe pracownice Wydziału Komunikacji w Poznaniu usłyszały łącznie 263 zarzuty przekroczenia uprawnień. Grozi im kara do 3 lat więzienia. Pozostałe 3 osoby uczestniczące w procederze usłyszały 437 zarzutów przywłaszczenia mienia powierzonego i podrabiania dokumentów. Mogą trafić do więzienia nawet na 5 lat - wyjaśnia Dawid Marciniak z wielkopolskiej policji.

Poniedziałkowe zatrzymania i przesłuchania to efekt dochodzenia, którego początek sięga roku 2010. Wtedy zwolnione zostały 3 pracownice Wydziału Komunikacji w Poznaniu.

- Kierownictwo urzędu rozwiązało umowę z paniami, które jak przypuszczano przekraczały swoje uprawnienia. W Wydziale Komunikacji wszczęto kontrole, a o jej wyniku powiadomiona została policja - tłumaczy Marciniak.Jak wynika z ustaleń policji, byłe pracownice rejestrowały pojazdy na podstawie podrobionych lub w ogóle bez wymaganych do tego dokumentów. Współpracowały przy tym z jedną kobietą i 2 mężczyznami, którzy rejestrowali pojazdy dla siebie i dla innych osób.

Pokrzywdzonych 1000 osób

- Rzecz w tym, że rejestrując pojazdy albo nie dostarczali wszystkich dokumentów, albo część z nich fałszowali. Chodziło o uniknięcie płacenia należnych Skarbowi Państwa zobowiązań: akcyzy, opłaty rejestracyjnej i opłaty recyklingowej. Straty sięgają 200 tys. złotych, a pokrzywdzonych jest około 1000 osób. To właściciele pojazdów, którzy zlecali rejestrację samochodów podejrzanym. Teraz będą musieli zapłacić zaległe należności - wyjaśnia Marciniak.Byłe pracownice to kobiety w wieku od 37 do 40 lat. Pozostali podejrzani to 46-letnia kobieta i dwaj mężczyźni: 40 i 42-latek. Wszyscy są mieszkańcami Poznania i okolic. W poniedziałek prokurator przedstawił podejrzanym zarzuty. Ponadto zastosowano poręczenia majątkowe na łączną kwotę 45 tys. złotych, dozór policyjny oraz zakaz opuszczania kraju.

- Postępowanie wciąż trwa i lista zarzutów może ulec wydłużeniu - zaznacza Marciniak.

Autor: FC/i / Źródło: TVN 24 Poznań

Czytaj także: