Wielkopolski europoseł PO Filip Kaczmarek zapowiedział, że nie wystartuje w nadchodzących wyborach do Parlamentu Europejskiego. Liczył, że będzie otwierał regionalną listę kandydatów, jednak "jedynką" będzie Agnieszka Kozłowska-Rajewicz. O rezygnacji z kandydowania poinformował także były szef wielkopolskiej PO Waldy Dzikowski.
Ani Kaczmarek, ani inni politycy PO nie chcą szerzej mówić o politycznej przyszłości dotychczasowego europosła. Decyzja Kaczmarka oznacza, że PO w Wielkopolsce nie będzie miała na swoich listach żadnego dotychczasowego eurodeputowanego.
Chciał pozostać liderem
- Nie będę kandydował. Ta decyzja wynika też z tego, jakie są ustalenia zarządu krajowego PO, który kształtuje listę. Ta lista wygląda niekorzystnie dla mnie w tym sensie, że liczyłem na znacznie lepsze miejsce, niż mógłbym na niej uzyskać – powiedział Kaczmarek.
Polityk przyznał, że liczył na to, iż będzie otwierał listę. Zarząd PO ustalił jednak w czwartek, że liderem będzie pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania Agnieszka Kozłowska-Rajewicz. Według nieoficjalnych informacji, na kolejnych miejscach znajdą się były wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld oraz marszałek województwa wielkopolskiego Marek Woźniak. Listy do PE zatwierdzić ma ostatecznie 22 marca Rada Krajowa PO.
"Nie obrażam się"
- Do tej pory były głosy, że będę otwierał listę, choć były to głosy nieformalne. Nie chcę kandydować za wszelką cenę, nie obrażam się na Platformę, nie rezygnuję z polityki. Mógłbym wyobrazić sobie sytuację, że kandyduję z innego miejsca niż pierwsze. To nie jest tak, że mówiłem, że albo "jedynka", albo nie startuję – mówi Kaczmarek, szef poznańskich struktur PO, który w Parlamencie Europejskim zasiada od 2004 r.
- Nie mam konkretnych planów ani konkretnych zamierzeń. Na razie nie rozważałem takiej opcji, by kandydować na prezydenta Poznania - zastrzegł.
Jeden przegrany, drugi za młody?
Niewykluczone, że właśnie do tej roli przymierzany jest Kaczmarek. Dotychczas największe szanse w PO, w walce w wyborach prezydenckich dawano Grzegorzowi Ganowiczowi i Mariuszowi Wiśniewskiemu. Pierwszy, obecny przewodniczący rady miasta, przegrał jednak z Ryszardem Grobelnym już w poprzednich wyborach. Drugi wcześniej wskazywał, że jego naturalnym kandydatem na prezydenta Poznania jest właśnie Kaczmarek. 36-letniemu przewodniczącemu komisji rewitalizacji wytyka się także młody wiek.
Co ciekawe, gdy prezydentem Poznania po raz pierwszy został Grobelny, był młodszy o rok od Wiśniewskiego.
Adam Szejnfeld potwierdził z kolei, że wobec Kaczmarka są „określone plany polityczne”. Nie chciał jednak zdradzić, jakich stanowisk lub funkcji miałyby one dotyczyć.
"Jeden z najlepszych europarlamentarzystów"
Według wiceprzewodniczącego regionalnych struktur PO Leszka Wojtasiaka, Kaczmarek mógłby w przyszłości trafić do krajowego parlamentu. Zapewnił, że nie mogło być żadnych zastrzeżeń do jego dotychczasowej pracy w PE.
- Jeśli chodzi o merytoryczne przełożenie, to każdy z tych kandydatów, którzy dostaną się do PE, będzie potrzebował dużo czasu, by dosięgnąć kompetencji Filipa Kaczmarka. On jest bez wątpienia jednym z najlepszych europarlamentarzystów. Na pewno pod względem kompetencji, jego działalności w PE, jego brak to duża strata - uważa.
Dzikowski woli zostać w Polsce
Wśród kandydatów zgłoszonych przez lokalne struktury PO był również były szef wielkopolskiej PO Waldy Dzikowski, który jednak także zrezygnował ze startu w wyborach.
- Nie byłem zdeterminowany, żeby startować. Myślę, że moje miejsce jest tutaj, w Polsce, mam tu jeszcze wiele do zrobienia. Idę śladami premiera - ważniejsza jest dla mnie Polska niż Komisja czy Parlament Europejski - powiedział Dzikowski. Zastrzegł, że jego decyzja nie ma związku z decyzją Filipa Kaczmarka, lub ze wskazaniem Kozłowskiej-Rajewicz jako liderki. - Będę robił wszystko, żeby pomóc tej liście - zapewnił.
Jędrzejewska: "Skupiam się głównie na rodzinie"
Na wielkopolskiej liście w nadchodzących wyborach nie znajdzie się też inna dotychczasowa europarlamentarzystka PO, Sidonia Jędrzejewska. Już wiele miesięcy temu ogłosiła ona, że nie zamierza ponownie kandydować do PE.
- Obecnie planuję skupić się na innych priorytetach, przede wszystkim na rodzinie. 25 maja życzę powodzenia koleżankom i kolegom startującym z listy Platformy Obywatelskiej – poinformowała Jędrzejewska.
Na początku tygodnia decyzję o rezygnacji z kandydowania do Parlamentu Europejskiego ogłosił wielkopolski europoseł PiS Konrad Szymański. Kłopoty z ustaleniem lidera listy miała w regionie także lewica. Pierwotnie wielkopolską listę SLD-UP do PE otwierać miał Józef Oleksy. B. premier zrezygnował ze startu ze względów zdrowotnych. Ostatecznie na pierwszym miejscu znalazła się b. minister edukacji, posłanka Krystyna Łybacka.
Autor: fc/r / Źródło: TVN 24 Poznań / PAP
Źródło zdjęcia głównego: European Parliment